Światowa pandemia koronawirusa znacząco odbije się na polskiej gospodarce. Według wielu ekspertów, naszemu rynkowi pracy grozi katastrofa. W pesymistycznym wariancie zatrudnienie straci ponad milion osób.
Jeśli państwo nie wesprze rynku, bez pracy po okresie koronawirusa może pozostać niemal 1,30 mln osób. W branżach, które są najbardziej narażone na skutki pandemii, zwolnienia już niestety się rozpoczęły.
Dla przykładu, jeden z właścicieli firmy transportowej zajmującej się transportem biznesowym i pasażerskim zdradził w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że zwolnienia już się zaczęły. Mężczyzna pozbył się wszystkich kierowców, zostawił wyłącznie pracowników biurowych, którzy później pomogą w odbudowie biznesu.
Jaka branża jest w najgorszej pozycji? Prawdopodobnie hotelarska. Turystyka ogólnie jest w kiepskim stanie. Ludzie już są zwalniani, bądź też wysyłani na urlopy bezpłatne. Nie działają hotele, restauracje, atrakcje turystyczne – wszystko to utknęło w miejscu.
W złej sytuacji znajduje się także zatrudniający około 300 tysięcy osób przemysł motoryzacyjny. On wszak uzależniony jest od zamówień z fabryk zagranicznych. Te wstrzymały produkcję, co oznacza, że firmy w naszym kraju również muszą decydować się na przestoje.
Kierowca twierdził, że ma koronawirusa. Okazało się, że jest pijany