George Russell podzielił się swoimi przemyśleniami w rozmowie z niemieckim „Motorsport Total”. Brytyjczyk potwierdził, że wraz z Robertem Kubicą postawili identyczną diagnozę.
Aktualnie samochody kierowców Williamsa wróciły do Grove, gdzie przed pierwszymi wyścigami na Starym Kontynencie mają zostać poprawione.
Nie wiadomo jednak na ile prace w fabryce przełożą się na wyniki na torze. Russell podkreśla, że nie tylko jego zespół szykuje poprawki.
George Russell: W tej chwili moim głównym problemem i Roberta jest zachowanie samochodu na wejściu w zakręt i dojeździe do jego wierzchołka. Mamy tam większe kłopoty niż na wyjściu z zakrętu. Sytuacja jest bardzo trudna w każdym aspekcie. Dlatego prowadzenie tej maszyny jest tak skomplikowane. To wina aerodynamiki, ale po części też kwestii mechanicznych. Powiedziałbym, że procentowo rozkłada się to na 75 do 25. My będziemy mieć aktualizacje, tak jak inne zespoły. To nie jest tak, że tylko my mamy przygotowanego coś specjalnego. Mi osobiście nie udało się poprawić w dwóch ostatnich kwalifikacjach i wyścigach. Dlatego nadal muszę ciężko pracować, aby lepiej rozumieć ograniczenia FW42 i wykorzystywać jego możliwości.