Kolejne 7 zwyczajów na polskich drogach, które doprowadzają do wściekłości

Kolejne 7 zwyczajów na polskich drogach, które doprowadzają do wściekłości

17 interakcji
angry

Podaj dalej

4. Przyspieszanie na drodze, gdy inny pojazd już wyprzedza

Kolejny przykład sytuacji związanej z wyprzedzaniem, ale tutaj winowajcą nie jest osoba wyprzedzająca, lecz wyprzedzana. Akurat w tym przypadku przepisy mówią jasno, że tego typu czyn jest zabroniony, ponieważ może powodować niebezpieczeństwo na drodze. Za takie przyspieszanie można otrzymać mandat 350 zł oraz trzy punkty karne. Może dlatego takie sytuacje nie zdarzają się zbyt często. W każdym razie trudno pojąć, dlaczego ktoś, kto wlecze się z prędkością roweru, nagle postanawia dać pokaz swojej mocy, gdy ktoś inny jest już w trakcie wyprzedzania go na drodze. Za takie praktyki powinno się odbierać prawo jazdy.

5. Zbyt szybkie dojeżdżanie do ronda

Znacie ten typ kierowcy, który na pełnej prędkości dojeżdża do ronda, żeby tuż przed nim gwałtownie wyhamować? Tego typu akcje mogą się zdarzać także na skrzyżowaniach, ale to właśnie na rondach widuję je najczęściej. Raz nawet prawie się  zatrzymałem w takiej sytuacji, mimo, że to ja byłem na rondzie i miałem pierwszeństwo. Miałem jednak wątpliwość czy samochód zbliżający się z dużą prędkością nie zatrzyma się dopiero na moich drzwiach. Prawdopodobnie samozwańczy mistrz kierownicy obliczył sobie, że przejechałby płynnie, gdybym ja nie zwolnił na rondzie. Ja jednak zwolniłem, on wyhamował, a potem zaczął wymachiwać rękami i coś krzyczeć zza kierownicy. Pewnie chciał mnie pochwalić za stosowanie zasady ograniczonego zaufania.

6. Postój przed przejściem dla pieszych

Jest taka jedna droga, którą pokonuję niemal codziennie i która sąsiaduje ze szpitalem oraz szkołą. Kierowcy mają na niej zwyczaj, aby zatrzymywać się na środku i wypuszczać pasażera z auta. Czasem włączają w tym celu „tryb niewidzialności”, czyli światła awaryjne, a czasem nie robią nic, bo przecież stają na przysłowiową „sekundę”. Najbardziej jednak wkurza, kiedy robią to przed przejściem dla pieszych. W każdej innej sytuacji można by ich wyminąć, ale kiedy stają przed zebrą, to jesteśmy uziemieni. Po pierwsze, nie widzimy, czy akurat jakiś pieszy się nie zbliża, po drugie – można by to zakwalifikować jako wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych. Za takie przewinienie przysługuje 200 zł mandatu oraz 10 punktów na kartę Biedronki.

7. Kierowcy, którzy nie godzą się z faktem, że ominęli zjazd

Każdemu z nas na pewno się zdarzyło ominąć drogę boczną albo zjazd z ekspresówki. W takiej sytuacji nie pozostaje nic, jak rzucić niecenzuralnym słowem i szukać kolejnej okazji do zjazdu. Ale niektórzy kierowcy nie są w stanie zaakceptować faktu, że będą musieli nadłożyć drogi. W takiej sytuacji zaczynają kombinować: zawracają w niedozwolonych miejscach albo cofają poboczem w myśl zasady, że na wstecznym to przecież nie jest jazda pod prąd. Przy tym nie przejmują się niebezpieczeństwem, jakie mogą powodować na drodze. Ogólnie trzeba powiedzieć, że istnieje osobna grupa kierowców, którzy traktują pobocze jako dodatkowy pas ruchu.

Nawet dwa lata pozbawienia wolności za robienie zdjęć wypadków. Niemcy zaostrzają przepisy

Strony:

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News