Pięcioro Polaków, którzy pozostali w tegorocznym Rajdzie Dakar dość mile będą wspominać przedostatni etap imprezy. Wszyscy znaleźli się w czołówce swoich kategorii.
Samochody
W stawce samochodów miło było zobaczyć aż dwóch polskich zawodników w pierwszej piątce imprezy. Najwyżej z „naszych” tradycyjnie był Kuba Przygoński pilotowany przez Toma Colsoula (Mini JCW Buggy), którzy uzyskali czwarty czas i awansowali na 4. miejsce w klasyfikacji. Jeżeli kierowca Orlen Team dowiezie tę lokatę to będzie to dla niego osobisty rekord w kategorii samochodów.
Kuba Przygoński: Organizator przygotował ekstremalnie trudny odcinek, chyba najtrudniejszy na tym Dakarze. Przez prawie 300 kilometrów mieliśmy na trasie wydmy, na niektóre z nich nasz samochód po prostu nie miał siły podjechać. Startowaliśmy z mocną czołówką, było świetne tempo, praktycznie przez 250 kilometrów jechaliśmy na czele z Loebem oraz Nasserem za nami. Wiadomo było, że będziemy musieli atakować, walczyć z Cyrilem o piątą pozycję w „generalce”. Obaj czuliśmy, że trzeba jechać szybko. Około 10 kilometrów przed metą zakopaliśmy się i straciliśmy 10-12 minut, z kolei Francuz spadł z wydmy, postawił samochód na dachu i stracił dużo czasu. Mamy czwartą lokatę, to wielki sukces biorąc pod uwagę przebieg rajdu. Teraz trzeba dobrze pojechać 100 kilometrów, by znaleźć się na mecie w Limie.
Impressive! @SebastienLoeb + @AlAttiyahN
+ @KubaPrzygonski + @TheRealGiniel start together on stage 9 ?#Dakar2019 #TeamUpWithBFG pic.twitter.com/sbnlnCYcwy— BFGoodrich Europe (@BFGoodrichEU) January 16, 2019
Drugim Polakiem w top 5 313-kilometrowego odcinka na pustyni wokół Pisco był Sebastian Rozwadowski, pilot Benediktisa Vangasa. Dobra nawigacja byłego rajdowego mistrza Polski (jako pilot Wojciecha Chuchały w 2014 r. – przyp. red.) znacząco pomogła w dowiezieniu prywatnej Toyoty Hilux na wysokiej pozycji, dzięki czemu litewsko-polska załoga mocno zbliżyła się do czołowej dziesiątki rajdu.
Sebastian Rozwadowski: Wiedzieliśmy ze nie będzie łatwo bo odcinek zapowiadał się bardzo trudny, szczególnie pod względem nawigacyjnym. Co potwierdziło się na trasie . Wiele załóg błądziło w poszukiwaniu waypointów na wielkich wydmach. Nam udawało się w zasadzie trafiać bezbłędnie we wszystkie punkty więc tam zyskiwaliśmy przewagę. Sama jazda tez była dobra, tylko 2 razy się zakopaliśmy co a tak trudnym terenie było dobrym wynikiem. Ostatecznie na mecie zameldowaliśmy się z fantastycznym piątym czasem.
Polacy po 9. etapie (samochody)
4 | ??Kuba Przygoński ??Tom Colsoul |
Mini JCW Rally | 35:43:03 |
11 | ??Benediktas Vanagas ??Sebastian Rozwadowski |
Toyota Hilux | 41:24:38 |
Quady
Po raz kolejny w klasyfikacji quadów blisko czołówki jechał Kamil Wiśniewski. Polak ukończył przedostatni etap na wysokim 6. miejscu, choć ze stratą aż półtorej godziny. Wynikało to jednak z postawy fair play. Kierowca z Wyszkowa zatrzymał się przy nieprzytomnym motocykliście i czekał przy nim na przyjazd służb medycznych.
Kamil Wiśniewski: Na początku 9. etapu pogubiłem się przez co straciłem 15 min. Po 30 km najechałam na motocyklistę, który spadł z wydmy. Zatrzymałem się do niego. Był nieprzytomny, w ciężkim stanie. Wezwałem pomoc i czekałem aż przyjadą. Są takie sytuacje, że wynik się nie liczy.
Polacy po 9. etapie (quady)
6 | ??Kamil Wiśniewski | Can-Am Renegade 850 | 49:43:13 |
Motocykle
W kategorii motocykli coraz lepiej radzi sobie Adam Tomiczek. Zawodnik Orlen Team osiągnął metę na 16. lokacie i awansował do czołowej 15. kategorii. O utrzymanie jej będzie musiał jednak mocno powalczyc, ponieważ ma tylko minutę zapasu nad Czechem, Milanem Engelem.
Adam Tomiczek: Odcinek udało się przejechać spokojnie, choć nawigacja była ciężka i trzeba było sporo patrzeć w mapkę. Startowaliśmy w grupach po 10 motocyklistów, więc trzeba było trochę powalczyć o miejsce na trasie, żeby nie jechać w najgorszym kurzu. Na etapie udało mi się dogonić zawodników z grupy startującej wcześniej i z nimi dotarłem do mety, stąd dobry wynik. Przede mną ostatni odcinek i upragniona meta.
Polacy po 9. etapie (motocykle)
15 | ??Adam Tomiczek | KTM 450 | 33:19:54 |
Ciężarówki
Gerard de Rooy, Moises Torrallardona i polski mechanik pokładowy Darek Rodewald ukończyli 9. etap Dakar Rally 2019 w czołowej piątce kategorii ciężarówek. Holendersko-hiszpańsko-polskie trio Iveco Powerstara przez połowę 313-kilometrowego oesu jechało po oesowe podium. Jednak w samej końcówce, gdzie problemy miało sporo załóg strata urosła do 30 minut. Ciężarówka z numerem startowym 503 zmierza jednak po pewne podium w „wadze ciężkiej”.
3 | ??Gerard de Rooy ??Moisès Torrallardona ??Darek Rodewald |
Iveco Powerstar | 41:00:02 |