Volkswagen znalazł się pod ostrzałem po swoim prima aprilisowym żarcie. Niemiecka firma pospieszyła się trochę ze śmieszkowaniem i ogłosiła zmianę nazwy na „Voltswagen” 2 dni przed prawdziwym terminem prima aprilis.
Volkswagen chciał tylko się pośmiać
Volkswagen of America twierdzi, że zmiana nazwy była jedynie żartem „w duchu prima aprilis”, aby promować swój nowy samochód elektryczny. Jest jednak jeden duży problem – wszyscy wzięli ich żart na poważnie.
PILNE: Volkswagen zmienia nazwę! Internauci nie wierzą własnym oczom. „To niedorzeczne”
Choć miał to być tylko beztroski dowcip, posunięcie może wprowadzić producenta w poważne kłopoty. Volkswagen naraził się na duże ryzyko naruszenia amerykańskiego prawa papierów wartościowych. – To nie jest coś, co powinna robić odpowiedzialna, globalna firma.
Niemieckie poczucie humoru dotarło nawet na Wall Street. Analitycy wydali wskazówki dotyczące tego, co taka zmiana może oznaczać ze strategicznego punktu widzenia dla producenta samochodów. Jeden z analityków powiedział, że zmiana podkreśla wyraźne zaangażowanie w samochody elektryczne. Opisał też szczegółowo możliwości rynkowe, jakie Volkswagen ma w USA, Europie i Chinach. Poważna sprawa, a to tylko niewinny dowcip.
Straty, straty, straty
Choć Volkswagen oczywiście inwestuje ogromne pieniądze w posady elektryczne, zamieszanie w związku „ze zmianą nazwy” może spowodować kontrolę Komisji Papierów Wartościowych i Giełd przez spory sądowe ze strony inwestorów, którzy czują się wprowadzeni w błąd. Ustawa zabrania firmom składania inwestorom fałszywych lub wprowadzających w błąd oświadczeń.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
– To świetna ilustracja potęgi mediów i potrzeby bycia naprawdę ostrożnym w tym, co się mówi. Nigdy nie wiadomo, co poruszy rynek, a co nie. Z punktu widzenia Volkswagena, to miało być zabawne, ale rozrywka dla jednej osoby może być zyskiem, a dla drugiej stratą – powiedział dla CNN Jonathan Richman, partner w kancelarii prawniczej.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze skandal związany z emisjami Diesla z 2015 roku i mamy dużą aferę. Wystarczy powiedzieć, że akcje Volkswagena spadły w środę o prawie 4% w wyniku wspomnianego wyżej żartu. A tym razem to wszystko całkiem na serio.