Ten facet brał udział w podaj najdziwniejszym pościgu policyjnym ostatnich miesięcy. Przy prędkości ponad 160 km/h oficerowie byli oszołomieni, gdy za kierownicą zobaczyli… pitbulla. Pies całkiem nieźle radził sobie za kierownicą samochodu.
Właściciel samochodu znajdował się w tym czasie na fotelu pasażera. Pościg rozpoczął się po tym, jak policja otrzymała telefon, że Buick obtarł dwa pojazdy i uciekł z miejsca zdarzenia.
Czarny pies ukradł w Stanach samochód i jeździł nim przez godzinę w kółko na wstecznym
Niedługo potem pojawiło się więcej połączeń telefonicznych opisujących samochód jadący z prędkością ponad 160 km/h.
Podczas policyjnego pościgu funkcjonariusze zauważyli, że na fotelu kierowcy zasiada pitbull. Pies sterował pojazdem łapami, a jego właściciel kontrolował pedał przyspieszenia i hamulca z fotela pasażera.
Pies zignorował rozkazy oficerów, aby zatrzymać pojazd. Ostatecznie policja musiała skorzystać z kolczatki, która skutecznie zatrzymała psa i jego nieodpowiedzialnego właściciela.
51-letni Alberto Tito Alejandro przyznał, że udzielał psu lekcji jazdy. Trafił teraz do aresztu za powodowanie zagrożenia w ruchu lądowym oraz za ucieczkę z miejsca zdarzenia. Pitbull nie był agresywny wobec oficerów, ale został zabrany do pobliskiego schroniska za bycie niegrzecznym chłopcem.