Jak informuje agencja Reuters, Unia Europejska na poważnie chce wziąć się za stare samochody z silnikami Diesel i benzynowymi. Komisja podjęła kroki, dzięki którym może teraz wycofać pojazdy z ruchu i cofnąć ich certyfikaty zdatności do ruchu drogowego. Ma to zapobiec kolejnym aferom Dieselgate.
Diesel i benzyna pod ostrzałem Unii
Unia Europejska może teraz sprawdzać samochody pod kątem zgodności z normami emisji spalin. Jeśli stwierdzą, że konkretny Diesel lub benzyna naruszają limity emisji, będą mogli wycofać pojazd z ruchu.
Jak informuje Reuters, Unia Europejska będzie mogła także nakładać grzywny w wysokości do 130 tysięcy złotych.
Do tej pory wycofania i grzywny mogły być nakładane tylko przez organ, który zatwierdził pojazd. Zdaniem Komisji Europejskiej system ten nie pozwalał na odpowiednie naprawy samochodów.
Restrykcyjne przepisy dot. emisji spalin
Potencjalnie unieważniając niektóre certyfikaty przydatności do ruchu drogowego, Unia Europejska mogłaby narazić producentów na roszczenia odszkodowawcze klientów. Jeśli zdarzy się im kupić lub użytkować samochód, który następnie zostanie odsunięty na bok z powodu przepisów dotyczących emisji.
Komisja rozpocznie również samodzielne kontrole pojazdów. W tym celu zainwestowała 7 milionów euro w dwa laboratoria testowe.
W międzyczasie kraje należące do Unii Europejskiej będą miały za zadanie przeprowadzenie kontroli pojazdów, które już poruszają się po drogach. Ma to doprowadzić do odsunięcia od ruchu wszystkich modeli, które wciąż korzystają z urządzeń do fałszowania emisji spalin, lub po prostu nie spełniają odpowiednich wymogów.
W czerwcu Komisja Europejska ostrzegała producentów samochodów przed drastycznymi ograniczeniami emisji. UE nalegała również na przyspieszenie wdrażania bezemisyjnych i niskoemisyjnych pojazdów. Ostatecznym celem jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do roku 2050.