We wrześniu minie rok, od kiedy jazda na suwak stała się w Polsce obowiązkowa. Niestety, wielu kierowców wciąż nie wie, jak zachowywać się na zwężeniach. Najlepszym tego przykładem jest ten szeryf w starym Passacie, który już zbierał się do blokowania lewego pasa. Na szczęście dostał swoją nauczkę.
Szeryf będzie szeryfem?
Ministerstwo Infrastruktury we wrześniu 2019 roku przygotowało ustawę, dzięki której kierowcy zobowiązani zostali do wpuszczania przed siebie auta włączającego się do ruchu ze znikającego pasa. Nowy projekt zakładał również ujednolicenie zasad tworzenia tzw. korytarza życia.
Według nowych przepisów jazda na suwak odbywa się naprzemiennie tzn. jeden kierowca ma obowiązek wpuszczać przed siebie jeden samochód. Z kolei wówczas, gdy znikają pasy po obu stronach – prowadzący ma wpuścić po jednym aucie z obu stron. Pierwszeństwo ma ten, który włącza się do ruchu z prawej strony.
Niestety, polscy kierowcy wciąż nie chcą stosować się do tego przepisu. Z czego to wynika? Nie znamy odpowiedzi na to pytanie, bo nigdy nie przyszło by nam do głowy blokowanie pustego pasa. Podobnie, jak ustawianie się w kilometrowej kolejce na prawym pasie, gdy lewy jest wolny.
Wystarczyło go trochę nastraszyć
Ten szeryf w Passacie już zbierał się do blokowania lewego pasa. Wtedy nagle z tyłu, z dużą prędkością, nadjechał ogromny pickup. Kierowca minął Passata o włos, a ten grzecznie i szybko wycofał się na swój pas. Czy to właściwy sposób na walkę z szeryfami?