Właściciel posesji zainstalował fałszywy fotoradar „koło płota”, aby wkurzyć kierowców i zmusić ich do wolniejszej jazdy. Urządzenie zbudował domowymi sposobami z drewna i rury PCV. Falsyfikat pojawił się na drodze z ograniczeniem do 50 km/h, jednak jego twórca długo nie nacieszył się ze swojego genialnego planu.
Fotoradar na prywatnej posesji
Ten domownik najwyraźniej bardzo nienawidzi kierowców. Musi wieść też chyba niesamowicie nudne życie, że znalazł czas na zrobienie czegoś takiego. Facet postawił przed swoim domem fotoradar, aby zmusić kierowców do wolniejszej jazdy. Jego radość trwała bardzo krótko. Radar został zniszczony już w noc po jego zainstalowaniu. Nie przetrwał więc w tym miejscu nawet doby.
Fałszywy fotoradar wykonany był z drewna i wyglądał jak urządzenie GATSO. Został przymocowany do słupka ogrodzenia za pomocą opaski zaciskowej. Wszystko to działo się w angielskiej miejscowości Havant w Hampshire.
Okazuje się, że fotoradar „wytrzymał” zaledwie kilkanaście godzin. O całej akcji poinformował jeden z kierowców na lokalnej grupie na Facebooku. Widzimy w nim zdjęcia z bliska, które pokazują wykonanie radaru.
„Ludzie uwielbiają przekraczać prędkość”
Alexander Booth napisał: – Brakuje skrzynki z fotoradaru. Zniknęła w nocy, na chodniku widać było jeszcze połamane elementy. Myślę, że ludzie po prostu uwielbiają przekraczać prędkość.
Fałszywy fotoradar stanął na prywatnym terenie na małym parkingu wspólnym dla kilku domostw. Jego konstrukcja była bardzo podobna do prawdziwej, ale po bliższym przyjrzeniu się można było zobaczyć, że jest wykonany z drewna i zamocowany za pomocą trytytek.
Facet nawet przyciął krzaki specjalnie po to, aby kierowcy lepiej widzieli fotoradar. Wielu kierowców zatrzymywało się aby wysiąść i zobaczyć o co chodzi. Wieści o nowym fotoradarze na drodze bardzo szybko rozeszły się w mediach społecznościowych.
Co mówią o tym przepisy?
Choć zainstalowanie fałszywego fotoradaru na swoim terenie nie jest nielegalne, może narazić właściciela domu na postępowanie cywilne. Wystarczyłoby, aby któryś z kierowców stwierdził, że radar rozpraszał jego uwagę. Łatwiej było jednak go zdemolować.
