Strategia Audi jest, co tu dożo mówić, dość zastanawiająca. Niemiecka firma zapewnia, że przyszłość to energia elektryczna, a mimo to wprowadza na rynek nowy silnik typu Diesel, który trafił pod maskę SQ5. Tak, nowy TDI w 2021 roku! I szczerze mówiąc, zastosowana w nim technologia jest naprawdę interesująca.
Audi dalej rozwija Diesel
Co prawda na rynek północnoamerykański Audi SQ5 trafiło tylko z silnikiem TFSI, ale w Europie klienci wciąż mogą wybierać silnik typu Diesel. Europejski kuzyn wytwarza mniej więcej taką samą moc, spalając trochę brudniejsze paliwo. Poza tym, SUV występuje w nadwoziu „coupé” Sportback, więc przyciąga sporą uwagę.
Pierwszy raz silnik typu Diesel trafił pod maskę SQ5 w 2013 roku. W 2017 mieliśmy TFSI, a teraz znów powraca w formacie TDI. 3-litrowy silnik jest całkiem nowy i bardziej zaawansowany technologicznie niż jego poprzednicy i rywale. Technologia mild hybrid obejmuje elektryczne doładowanie w celu zwiększenia wydajności.
Niestety, technologia hybrydowa oznacza, że SUV waży więcej niż 2 tony. Jednak wydajność jest nadal na bardzo dobrym poziomie, co widzimy na poniższym filmie na kanale Automann-TV. Audi SQ5 rozpędza się do 100 km/h w 5,4 sekundy i potrzebuje około 15 sekund, aby dobić do 200 km/h. Audi twierdzi, że sprint zajmie nawet 0,3 sekundy mniej, ale warunki muszą być idealne.
KIEROWCO! ODBIERZ BON NA 120 PLN DO WYDANIA NA STACJACH BENZYNOWYCH
Ale ten wydech…
Razem z nowym silnikiem typu Diesel wracają też fałszywe końcówki wydechu. Już na początku filmu widzimy, że cztery końcówki to nic innego jak plastikowe wykończenie zderzaka. Dźwięk wydaje się pochodzić z głośników, a nie z prawdziwego TDI.
Audi tym samym dołącza do rywalizacji z BMW X4 i Mercedesem GLC Voupe. SQ5 TDI Sportback będzie jednak bardzo drogi, nawet jak na luksusowego SUV-a. Ceny zaczynają się od 72 950 euro (362 tys. zł), co sprawia, że jest droższy niż SUV e-tron.