Powrót Grand Prix Holandii ucieszyło wielu kibiców Formuły 1. George Russell podchodzi jednak do toru w Zandvoort z dużym dystansem. W jego ocenie zapowiada on nudę dla kierowców i widzów.
Zdaniem Brytyjczyka, który doskonale zna ten tor, nie ma na nim możliwości wyprzedzenia. Zapowiadane modyfikacje, jakie mają zostać wprowadzone nie gwarantują w żadnym stopniu tego, że sytuacja ulegnie zmianie. Russell zdecydowanie woli tory, na których coś się dzieje i na których możliwość wyprzedzenia jest rzeczą naturalną.
George Russell: Uwielbiam ten tor od czasów serii juniorskich. Jest w mojej piątce najlepszych obiektów. Jednak wyścigi w tym miejscu będą równie nudne, jak w Monako. Wszyscy wiemy, czego spodziewać się po przyjechaniu do Monako. Tak samo jest z Australią. Wiemy, że na takich torach wyprzedzanie jest niemal niemożliwe. Teraz do tej listy będziemy musieli dodać Holandię. Musimy się z tym pogodzić, nic z tym nie zrobimy. Przyjeżdżamy do Holandii ze względu na Verstappena i tamtejszych fanów. To F1, więc należy to zrozumieć. Ten sport nie istniałby bez fanów. Mam tylko nadzieję, że nikt nie usunie stamtąd pułapek żwirowych. Bo to one powodują, że ten tor ma swoją specyfikę.
Rywalizacja o Grand Prix Holandii odbędzie się w przyszłym sezonie.
F1: Były pracownik Williamsa zdradził powód słabej dyspozycji bolidu