Pierwszy weekend nowego sezonu Formuły 1 dobiegł końca. Czas na oceny poszczególnych zawodników na podstawie ich występu w Grand Prix Australii.
Lewis Hamilton – 7/10
Słaby start pozwolił Bottasowi awansować na fotel lidera wyścigu. Od tego momentu bardzo solidny występ mistrza świata. Spodziewamy się jednak, że w nadchodzących wyścigach pokaże więcej niż w niedzielę.
Valtteri Bottas – 10/10
Zdominował rywalizację o Grand Prix Australii. Żaden z zawodników nie był w stanie nawet podjąć walki o zwycięstwo z Valtterim Bottasem. Fin jako pierwszy w historii zgarnął także komplet punktów (+1 oczko) za najszybsze okrążenie wyścigu.
Sebastian Vettel – 5/10
Bardzo słaby wyścig i początek sezonu Ferrari. Po bardzo udanych testach w Barcelonie spodziewaliśmy się nieco więcej od stajni z Maranello. Niemiec stracił miejsce na podium na rzecz Maxa Verstappena. Wydaje się również, że strategia obrana przez zespół nie była najbardziej korzystna.
Charles Leclerc – 6/10
Pierwszy wyścig dla Ferrari był w wykonaniu Monakijczyka… okej. Gdyby nie to, że są zespołowymi kolegami, najprawdopodobniej sprawiłby przykrą końcówkę wyścigu Sebastianowi Vettelowi. Nie ustrzegł się błędu, który w głównej mierze nie pozwolił mu pozostać w kontakcie ze ścisłą czołówką.
Max Verstappen – 8/10
Bardzo dojrzała jazda Holendra. Kierowca Red Bull Racin był dziś najjaśniejszym punktem na torze Albert Park poza zwycięzcą Bottasem. Wyprzedził Sebastiana Vettela i rozpoczął współpracę Red Bulla z Hondą od wysokiego C.
Pierre Gasly – 4/10
11. miejsce w momencie, w którym twój zespołowy kolega kończy na podium, po prostu musi być rozczarowujące. Ostatnie okrążenia wyścigu spędził za Daniłem Kwiatem, nie potrafiąc go wyprzedzić.
Daniel Ricciardo – 3/10
Dla jedynego w stawce Australijczyka wyścig zakończył się właściwie po kilkudziesięciu metrach. Bardzo pechowo, kierowca Renault zahaczył o wybój na trawie, tracąc przy tym przedni spojler. Z pewnością marzył o lepszym rozpoczęciu nowego etapu w swojej karierze.
Nico Hulkenberg – 7/10
Na pierwszym okrążeniu odrobił część strat z kwalifikacji i dowiózł do mety porządny dorobek punktowy za 7. miejsce. Hulk solidny w swoim stylu.
Kevin Magnussen – 7/10
Bardzo szybko wyprzedził swojego zespołowego kolegę i właściwie przez cały wyścig jechał niezagrożony. Duńczyk ma duże szanse na to, by zyskać w tym sezonie tytuł „the best of the rest”.
Romain Grosjean – 6/10
Gdy Francuz zjeżdżał do alei serwisowej na swój zaplanowany pit stop musiał mieć w pamięci pecha z zeszłego roku. Wydaje się nieprawdopodobne, choć jego zespół Haas znów zgotował mu taki sam los. Gdyby nie niedokręcone koło, Grosjean z pewnością skończyłby wyścig w punktach.
Sergio Perez – 5/10
Meksykanin nie wykazywał żadnego parcia do przodu. Na żadnym etapie wyścigu nie zapachniało nawet zdobyczą punktową. Po tak doświadczonym zawodniku możemy spodziewać się więcej.
Lance Stroll – 9/10
Przejście Kanadyjczyka do Racing Point wiązało się ze sporymi kontrowersjami, jednak Lance Stroll zdołał w Australii uciszyć swoich krytyków. Po starcie z 16. pola były kierowca Williams Racing minął linię mety na 9. miejscu.
Carlos Sainz – 4/10
Podobnie do Grosjeana, to nie był dzień Sainza. Odległa pozycja startowa nie pomogła przy problemach z silnikiem. Debiut w McLarenie na minus.
Lando Norris – 6/10
Na starcie stracił dwie pozycje i tak naprawdę nie miał realnej okazji do tego, by je odzyskać. Stoczył interesujący pojedynek z Antonio Giovinazzim, jednak finiszował na dosyć odległym 12. miejscu.
Kimi Raikkonen – 8/10
Zamienił 9. pozycję startową w 8. miejsce na koniec wyścigu. Iceman był dziś raczej niewidoczny, ale skuteczny. Obiecujący początek w ekipie Alfy Romeo.
Antonio Giovinazzi – 5/10
Włoch z pewnością będzie korzystał z doświadczenia Raikkonena, ale będzie miał też bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę, jeśli chodzi o jego oceny. Pozostając długo na jednym komplecie opon wykonał czarną robotę dla Raikkonena.
Danił Kwiat – 8/10
Bardzo miły powrót do F1 i Toro Rosso dla Kwiata. Wcisnął się na premiowaną pozycję numer 10 i zatrzymał kierowcę Red Bull Racing, Pierre’a Gasly’ego.
Alex Albon – 6/10
Jego debiut przeszedł raczej bez echa. Przez cały wyścig Albon jechał w środku stawki i nie przykuwał specjalnej uwagi. 14. miejsce w debiucie w F1 – liczymy na więcej w przyszłości.
George Russell – 7/10
W warunkach, w jakich się znalazł, zrobił wszystko, co mógł. Bardzo dojrzała postawa młodego Brytyjczyka zarówno na torze, jak i w kontaktach z mediami. Miejmy nadzieję, że Williams rozwiąże swoje problemy, a Russell będzie mógł zaprezentować swój pełny potencjał.
Robert Kubica – 6/10
Jego powrót do Formuły 1 był na ustach wszystkich zgromadzonych w Australii. Niestety, bolid Williamsa nie pozwala na nawiązanie jakiejkolwiek rywalizacji z resztą stawki. Nerwowy start, uszkodzenia samochodu, odpadające lusterko – o tym wyścigu zarówno kibice, jak i sam Robert będą chcieli zapomnieć. Mimo to, świetnie widzieć go w stawce 20 najlepszych kierowców świata.