Valtteri Bottas wygrał wyścig o Grand Prix Azerbejdżanu. Tuż za plecami Fina dojechał Lewis Hamilton. Mercedes całkowicie zdominował początek sezonu. To czwarty z rzędu dublet stajni z Brackley w tym sezonie. Podium uzupełnił Sebastian Vettel.
Najważniejszą informacją poranka dla polskich kibiców było to, że Robert Kubica wystartuje do Grand Prix Azerbejdżanu z alei serwisowej. Polak rozbił swój bolid w trakcie pierwszej serii kwalifikacyjnej. Krakowianin w najwęższej sekcji toru stracił panowanie nad samochodem i uderzył w bariery.
Naszemu kierowcy nic się nie stało, ale samochód został mocno uszkodzony. Na szczęście okazało się, że tym razem Williams ma wszystkie niezbędne części i wystarczający zapas czasu, aby postawić bolid Polaka na starcie.
Rewelacyjny start zaliczyli kierowcy Mercedesa. Lewis Hamilton na pierwszych zakrętach próbował wyprzedzić Bottasa, ale nie dał rady. Fin obronił prowadzenie, mimo że odrobinę spóźnił swój start! Na jego szczęście szybko zbliżający się Vettel nie miał miejsca by zaatakować.
Największym wygranym startu był jednak Sergio Perez, który wskoczył na czwartą pozycję i jechał tuż za Sebastianem Vettelem. Bottas bardzo szybko wypracował sobie ponad dwusekundową przewagę nad Hamiltonem i pewnie prowadził w wyścigu. Pierwsze okrążenia bardzo dobrze przejechali kierowcy McLarena. Lando Norris jechał przed Carlosem Sainzem i Charlesem Leclerciem.
Na ósmym okrążeniu sędziowie postanowili, że przeanalizują start Roberta Kubicy. Istniało podejrzenie, że Polak za szybko dojechał do końca alei serwisowej. Chwilę później okazało się, że zespół popełnił błąd wypuszczając Kubicę tak wcześnie. Sędziowie nakazali Polakowi przejazd przez aleję serwisową, co w normalnych warunkach zajmuje około 20 sekund. Po dziesięciu kółkach Max Verstappen zgłosił swoim mechanikom problem z hamowaniem silnikiem.
Leclerc szybko nadrobił stratę do Holendra i skutecznie wyprzedził. Kierowca Ferrari jechał czwarty i zabrał się za gonienie Sebastiana Vettela. Szanse na dojście czterokrotnego mistrza świata były spore, bowiem Leclerc reprezentował zdecydowanie lepsze tempo od Niemca.
Toto Wolff wyjaśnia jak wykiwał Sebastiana Vettela w kwalifikacjach
Kiedy Vettel zjechał do boksu wszyscy zastanawiali się, czy Leclerc, który jechał szybciej od kolegi z zespołu, zdoła po swoim pit stopie wyjechać przed Niemcem. Po wymianie opon u Bottasa i Hamiltona Leclerc objął prowadzenie i jego pozycja zależała wyłącznie od tego, jak spiszą się mechanicy podczas wizyty w boksie.
Na 25 okrążeniu kosztowny błąd popełnił Romain Grosjean, który przyblokował przednie koła i wyjechał poza tor. Francuz stracił przez to cztery pozycje i spadł na 17. miejsce.
Po 26 kółkach do boksu na wymianę opon zameldował się Kubica. Po Polaku mechaników odwiedził również Russell i wyjechał na 19. pozycji z przewagą 17 sekund nad Kubicą. Gdyby nie błąd zespołu i kara, Kubica byłby przed Brytyjczykiem. Obaj kierowcy Williamsa ponownie wyjechali na średniej mieszance, co oznaczało, że będą musieli jeszcze raz zjechać do alei serwisowej.
Chwilę później w pierwszym sektorze powiewała żółta flaga. Daniel Ricciardo przestrzelił atak na Kwiata, wyjechał poza tor, a cofając uderzył w Rosjanina. Ten błąd drogo kosztował Ricciardo, był to koniec wyścigu dla Australijczyka.
W trakcie 35 okrążenia Leclerc zjechał do pit stopu po miękkie opony. Kierowca Ferrari z boksu wyjechał na szóstej pozycji – tuż za Pierrem Gaslym. Francuz kilka okrążeń później musiał wycofać się z dalszej rywalizacji. Straciłem moc – zameldował Gasly swojemu inżynierowi.
Na czas usunięcia bolidu Red Bulla wprowadzono wirtualny samochód bezpieczeństwa, a więc kierowcy musieli zwolnić o 40% i nie mogli wyprzedzać. Do końca wyścigu niewiele się zmieniło. Zwycięstwo dowiózł Valtteri Bottas. Fin okazał się szybszy od kolegi z zespołu o prawie półtorej sekundy. Najszybsze okrążenie wyścigu wykręcił Charles Leclerc, który został jednocześnie okrzyknięty kierowcą dnia.
Wyniki Grand Prix Azerbejdżanu:
1. Valtteri Bottas (Mercedes)
2. Lewis Hamilton (Mercedes)
3. Sebastian Vettel (Ferrari)
4. Max Verstappen (Red Bull)
5. Charles Leclerc (Ferrari)
6. Sergio Perez (Racing Point)
7. Carlos Sainz (McLaren)
8. Lando Norris (McLaren)
9. Lance Stroll (Racing Point)
10. Kimi Raikkonen (Alfa Romeo)
…
15. George Russell (Williams)
16. Roberta Kubica (Williams)