Projekt Toyoty finansowany jest ze środków Unii Europejskiej.
Chociaż program z wykorzystaniem Lexusa dopiero teraz wszedł w fazę jazdy po drogach publicznych, to sam eksperyment trwa już znacznie dłużej, bo od 2017 r. Wcześniejsze testy na zamkniętych placach najwyraźniej wykazały, że samochód można dopuścić do poruszania się po wyznaczonej trasie wśród dróg publicznych.
Wizje filmowców wreszcie się spełniają
Do tej pory wizje latających samochodów były zarezerwowane dla powieściopisarzy i filmowców. Tak się składa, że aktualnie mamy rok, w którym osadzono akcję kultowego „Łowcy Androidów” na podstawie książki Philipa K. Dicka. W ekranizacji z Harrisonem Fordem mogliśmy oglądać samochody swobodnie przemieszczające się w przestrzeni powietrznej.
Chociaż wizji z filmu Ridleya Scotta nie udało się do dzisiaj zrealizować, to jestem przekonany, że za kilka lat stanie się ona rzeczywistością. Wprowadzenie pojazdów autonomicznych to ostatni krok przed wprowadzeniem latających samochodów. Dlaczego?
Prawda jest taka, że większość wypadków – chociażby przy okazji zdarzeń lotniczych – wynika z błędów człowieka. Natomiast wprowadzenie pojazdów, które będą się poruszać w sposób samodzielny, uczyni przestrzeń powietrzną miejscem bezpiecznym do wykonywania tego typu lotów. Autonomiczne pojazdy nie będą przekraczać prędkości czy wymuszać pierwszeństwa. Za pomocą systemów lokalizacyjnych, będą się poruszać po wytyczonych, powietrznych autostradach. To nie jest science-fiction, bo regulacje w tym zakresie trwają już teraz – również na gruncie europejskim.
Zamiast samochodami, będziemy latać dronami
Niedawno odbyły się eksperymenty japońskiej firmy NEC, która przetestowała swój latający „samochód”. Pojazd wzbił się na wysokość trzech metrów i unosił się w powietrzu przez kilkadziesiąt minut. Prototyp ma być rozwijany przy współudziale światowych gigantów technologicznych, takich jak Panasonic czy wspomniana wcześniej Toyota.
Pojazd ma zostać zaprezentowany już podczas przyszłorocznych igrzysk w Tokio. Natomiast już w 2026 r. ma ruszyć jego seryjna produkcja. Możemy więc powiedzieć z pełnym przekonaniem, że technologia jest u progu gotowości, aby autonomiczne pojazdy powietrzne zastąpiły samochody. Teraz potrzeba tylko odpowiednich regulacji prawnych.
Ale jak widać na załączonym filmie, te pojazdy nie będą przypominać samochodów. Zamiast odpowiedników latającego DeLorean’a z „Powrotu do przyszłości”, przesiądziemy się do załogowych dronów z charakterystycznymi wirnikami. Tak właśnie będzie wyglądała mobilność XXI wieku.
Publikujemy unikatowy kalendarz. Odlicza czas do… śmierci silników spalinowych