Dzisiejszy etap Rajdu Dakar był inny, niż te poprzednie. Wszyscy przeżywają jeszcze wczorajszą śmierć Paulo Goncalvesa, na trasie obserwowaliśmy tylko samochody, UTV i ciężarówki. Jak odcinek podsumowali zawodnicy?
Z najlepszej strony pokazał się dzisiaj Mathieu Serradori. Amatorski kierowca z południowej Francji pokonał dzisiaj wszystkich profesjonalistów, w tym Fernando Alonso, czyli mistrza świata Formuły 1. Dla Mathieu to z pewnością bardzo ważny dzień.
Mathieu Serradori: – Jestem absolutnie zachwycony. To piękna historia. Wczorajszy odcinek był bardzo skomplikowany – popełniliśmy błąd i zapłaciliśmy za niego cenę. Tego poranka wziąłem się w garść i zostawiłem wszystkich za nami. Chcę zadedykować to zwycięstwo Paulo, jestem przecież byłym motocyklistą. Nie jest łatwo zmotywować się do jazdy po takim wydarzeniu. Jesteśmy jednak fighterami. Cieszę się z tego wyniku.
Obszernej wypowiedzi na mecie odcinka specjalnego udzielił także Fernando Alonso, czyli były mistrz świata Formuły 1 oraz mistrz świata serii WEC. Jak on podsumował 8. etap imprezy?
Fernando Alonso: – Cieszę się, że udało się nam pokonać całą czołówkę. To był niesamowity dzień. Złapałem dziś jednego kapcia i straciłem wtedy trochę dobry rytm, ale pozostała część oesu w moim wykonaniu była prawie idealna, a Marc był kapitalny – wydmy, nawigacja, poradził sobie świetnie. W końcowej partii zobaczyliśmy, że kilka załóg błądzi, tam jeszcze bardziej nadrobiliśmy. To, że nie było dzisiaj quadów i motocykli wiele zmieniło, szczególnie dla tej pierwszej trójki. Ja skorzystałem z tego, że startowałem z dalszej pozycji. Na wydmach jest o wiele trudniej, niż na torach wyścigowych, natomiast nie wiem dlaczego, ale czuje się na nich bardziej komfortowo. Wydmy są jakby skrojone pod mój styl jazdy, mam na nich świetny flow. Jak na razie bardzo mi się podoba ten drugi tydzień.
Sporo do czołówki na dzisiejszym odcinku specjalnym straciła pierwsza trójka w klasyfikacji generalnej imprezy. Jeszcze podczas strefy neutralizacji głos na ten temat zabrał Stephane Peterhansel.
Stephane Peterhansel: – Nawigacja jest dzisiaj piekielnie trudna. Jest tak szczególnie dlatego, że o poranku trasy nie przemierzały ani motocykle, ani quady. Piach jest dzisiaj bardzo miękki, a to sprawia, że jest nawet trudniej.
Ostatecznie Stephane Peterhansel zajął dopiero 9. miejsce ze stratą 13 minut i 11 sekund do zwycięzcy. Jeszcze więcej stracili Nasser Al-Attiyah i Carlos Sainz, którzy do odcinka startowali przed nim. Zawodnicy udają się teraz na odpoczynek, zaś mechanicy umyją maszyny w centrum czyszczącym Karcher i wezmą się do prac serwisowych. Wkraczamy w decydującą fazę imprezy.