Od kilku tygodni świat Formuły 1 spekuluje na temat powrotu tankowania w trakcie wyścigu. Zwolenników jest tak samo dużo, jak i przeciwników tego pomysłu. Zmiana przepisów miałaby nastąpić w sezonie 2021.
Szefowa zespołu Williams uważa, że tego typu zmiana nie wpłynie dobrze na rozwój Formuły 1. Inaczej na to wszystko patrzy np. Jean Todt, który z kolei uważa, że taka zmiana znacząco poprawki nie tylko widowisko, ale również wpłynie na ciekawszą rywalizację.
Claire Williams: Jest to problem, któremu poświęciliśmy wiele godzin dyskusji. Coś musi być zrobione w tym kierunku. Należy odnaleźć sposób na 2021odchudzenie bolidów, nie tylko ze względu na poprawę wyścigów oraz wrażeń z prowadzenia. Jeżeli nie zrobimy tego w zgodzie z przepisami, wówczas zespoły wezmą sprawę w swoje ręce. Większe ekipy są zdolne do mocnej redukcji masy, ale to wymaga gigantycznych nakładów finansowych. Małe stajnie koncentrują się na aerodynamice oraz pracy opon, masa bolidu jest dopiero trzecim priorytetem. Nie da się skupić na wszystkich trzech aspektach operując małym budżetem. Jednym z tematów jest oczywiście przywrócenie tankowania w trakcie wyścigów. Jest to jednak całkowicie sprzeczne z głównymi założeniami i cofnęłoby to nas o dziesięć kroków. Staramy się przecież wypromować ten sport, a także zalety F1 dla środowiska.
Niewątpliwie każda ze stron ma swoje racje. Sztuką będzie znaleźć kompromis, który pogodzi wszystkich. Tankowanie w F1 niewątpliwie sprawiłoby, że z dużo większą ciekawością oglądałoby się zjazdy kierowców do alei serwisowej.
Hamilton namawia Red Bulla na zatrudnienie Alonso w miejsce Gasly’ego