Williams ma za sobą dwa bardzo nieudane sezony w Formule 1 i niewiele wskazuje na to, aby kolejny miał być przełomowy. Podobne zdanie w tym temacie ma były dyrektor zespołu z Grove, który nie wyklucza, że 2020 rok może być gorszy niż dwa poprzednie.
Brytyjczyk opuścił zespół w 2018 roku na koniec sezonu. Współpracował z Williamsem przez około cztery lata. Za swój osobisty sukces może uznać to, że to właśnie jego praca przyczyniła się do tego, iż zespół stał się niemal liderem w F1 jeżeli chodzi o pit-stopy.
Smedley zauważa również, że w Williamsie panuje dość staroświeckie myślenie w kilku kwestiach, przez co zespół nie idzie naprzód i nie rozwija się tak jak inne zespoły.
Rob Smedley: Zawsze panuje przekonanie, że nie może być gorzej. Z mojego doświadczenia w motorsporcie, a w szczególności w Formule 1, wiem że to nie prawda. Mówi się, że nie może być gorzej niż w 2019, ale to samo mówiliśmy rok wcześniej, a także dwa lata wcześniej. Prawda jest taka, że sezon 2020 może okazać się jeszcze gorszy niż 2019. Jeżeli ktoś uważa, że wystarczy aby Williams się przegrupował i nagle powróci do walki o pierwszą piątkę w mistrzostwach, to jest w błędzie. To tak nie działa. To tragiczny przypadek. Jestem z pokolenia, które pamięta jak Williams zdobywał mistrzostwa, a obserwowanie ich upadku godzi w serce fana Formuły 1.
Przed kolejnym sezonem zespół Williams ma duże oczekiwania względem swojego bolidu. Claire Williams liczy na to, że jej kierowcy nie będą już tak znacząco odstawać od reszty stawki.
Charles Leclerc rozwścieczył Ferrari. Świadomie złamał zapis w kontrakcie w trakcie wakacji