Mikołaj Marczyk już w ten weekend rozpocznie swój rajdowy sezon. Czego możemy się spodziewać od kierowcy ORLEN Team i na co liczy był mistrz Polski. Zapraszamy do lektury.
RSMP czy ERC?
Łukasz Łuniewski: – Kolejny, już drugi sezon spędzisz w mistrzostwach Europy. Jak ważna dla Ciebie jest możliwość kontynuowania startów na tym poziomie? Gdybyś nie miał tej opcji zdecydowałbyś się na powrót do RSMP?
Mikołaj Marczyk: – To dla mnie bardzo ważne. Debiutując w sezonie 2020 wiedziałem, że ściganie się na poziomie Mistrzostw Europy FIA ERC będzie wymagało ode mnie zebrania wiedzy, przetworzenia jej, a następnie właściwego wykorzystania. Taki plan dla zawodnika z moim doświadczeniem uważam, że należy realizować w skali trzech sezonów. Powrót do RSMP jest zawsze możliwością, natomiast w ramach moich ambicji sportowych nie byłby w tej chwili wskazany.
ŁŁ: – Ostatnio modne jest tworzenie planów trzyletnich, gdzie w drugim sezonie powoli rozpoczyna się podgryzać czołówkę. Dalej jest to jednak też sezon nauki. Co jest dla Ciebie ważniejsze? Pokazanie swojego tempa nawet kosztem błędów, czy dalsze poznawanie nowych tras i dojeżdżanie do mety?
MM: – Celnie sformułowane pytanie. Tak mi się też wydaje, że drugi sezon startów będzie pewnego rodzaju hybrydą pokazania prędkości i zbierania doświadczenia. Na rajdach w których mamy już doświadczenie i dobrą prędkość z pewnością będziemy chcieli zawalczyć i znaleźć się w samej czołówce Michelin Talent Factory i również wysoko w klasyfikacji generalnej. Będą też rajdy w których nie mamy doświadczenia jak np. Rajd Azorów, gdzie z pewnością strategią będzie zebranie doświadczenia i dojechanie do mety.
Porównanie do rosyjskiej rakiety
ŁŁ: – Nie ma, co ukrywać, że powoli legendą FIA ERC staje się Aleksiej Łukjaniuk, który pojawi się także w tym roku. W wielu zapowiedziach mówisz, że liczysz na poprawę wyników, ale będzie to zależne od konkurencji. W rajdach ważnym wyznacznikiem jest strata na kilometrze oesowym. Jak chciałbyś pod tym względem wyglądać na tle Rosjanina?
MM: – To zależy od rajdu. W takich startach jak Rajd Polski, Liepaja, Di Roma Capitale, czy Rajdzie Wysp Kanaryjskich chciałbym, żeby ta strata zbliżała się do poziomu 0,5 s/km, a czasami była niższa. W Rajdzie Azorów lub trudnym dla mnie Rajdzie Barum, lub Rajdzie Węgier strata na poziomie 1 s/km byłaby naprawdę niezłym wynikiem.
Przygotowania i nadzieje
ŁŁ: – Sezon już rozpoczyna się od zmian w kalendarzach. Jak mocno wpływa to na Twoje przygotowania?
MM: – Faktycznie sezon Mistrzostw Europy został już dwukrotnie przełożony. W aktualnej wersji pierwszą rundą Mistrzostw Europy będzie ORLEN 77. Rajd Polski w połowie czerwca. W ramach przygotowań do tego startu wystartujemy m.in. w Rajdzie Zemaitija, który będzie stanowił również pierwszą rundę Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Chciałbym przygotować się możliwie dobrze do pierwszej rundy Mistrzostw Polski, bo wiem, że możemy na polskich trasach pokazać dobrą prędkość.
ŁŁ: – Największe doświadczenie w ERC masz na trasach Rajdu Polski, ale częściej w swojej karierze startowałeś na asfalcie. Z którą nawierzchnią wiążesz większe nadzieje na dobre wyniki?
MM: – Myślę, że moja prędkość w tej chwili na czystym asfalcie i szutrze jest podobna. Na szutrze wydaje mi się jednak, że mam większy potencjał do szybkiego progresu. Dla całorocznego dobrego wyniku oceniam, że najważniejszy będzie mój rozwój na takich rajdach jak Rajd Barum lub Rajd Węgier, ponieważ tam mam najwięcej potencjałów do odblokowania i jeżeli odnajdę możliwość szybkiej jazdy po brudnych, podbijających asfaltach to o inne typy nawierzchni i rajdów jestem spokojny.
ŁŁ: – Czy poza startami w FIA ERC jest szansa na jakieś dodatkowe występy lub większy program testowy? Wspominałeś, że brakowało Ci w zeszłym roku kilometrów.
MM: – W okresie przed Rajdem Polski jesteśmy w trakcie dużego programu testowego. W ten weekend wystartujemy w Rally Ignalina Cup, następnie planujemy dodatkowy start w Rajdzie Zemaitija. Myślę, że w trakcie sezonu będziemy jednak startować już tylko w rundach Mistrzostw Europy.
ŁŁ: – Na koniec sezonu będę zadowolony jeśli…
MM: – Wykonam progres porównywalny do tego, który miał miejsce w sezonie 2020. Dodatkowo jeżeli to założenie się spełni i dojedziemy równym, szybkim tempem bez błędów wszystkie rajdy w tym sezonie to na pewno wynik na mecie będzie satysfakcjonujący zarówno dla nas jak i dla kibiców.