Obecna sytuacja na świecie nadal nie pozwala na normalne organizowanie motorsportowych wydarzeń, co przyczyniło się do kolejnych zmian w kalendarzu rajdowych mistrzostw świata.
Organizatorzy i promotorzy cyklu zdecydowali się wykreślić z kalendarza Rajd Chile, który miał odbyć się we wrześniu. Nie chcąc jednak zostawiać luki w harmonogramie zdecydowano się przywrócić jeden z klasyków. Załogi powrócą na trasy niezwykle wymagającego Rajdu Akropolu.
– Akropol to znakomity rozdział w historii WRC. Doceniamy ogromne zaangażowanie greckiego rządu w przywrócenie go do czołówki światowych rajdów. Witamy ponownie! Wszyscy przypomną sobie jego dziedzictwo. Jednocześnie to współczesna impreza, która będzie pasować do pozostałych rund. Nie oznacza to, że wyzwanie zostało zmniejszone. Możemy być pewni, że trudne górskie drogi zapewnią najtrudniejsze zawody – mówił Jona Siebel, dyrektor zarządzający WRC Promoter.
– Chile okazało się bardzo dobrym dodatkiem do WRC w 2019 roku. Niestety kraj bardzo ucierpiał i sytuacja jest bardzo trudna. Jesteśmy rozczarowani porażką, ale Chile pozostaje w dużej mierze częścią rodziny WRC – dodał.
Rajd Akropolu zadebiutował w mistrzostwach świata w 1973 roku. W Grecji rozegrano 38 rund światowego czempionatu. Rekordzistą imprezy rangi mistrzostw świata jest Colin McRae, który triumfował pięciokrotnie. Carlos Sainz jedenaście razy stawał na podium. W 1998 roku impreza była trzechsetną rundą WRC w historii.
Na liście najlepszych znajdziemy także polskie nazwiska. Kajetan Kajetanowicz dwukrotnie wygrywał imprezę w 2015 i 2017 roku. W 2014 roku był trzeci. Hubert Ptaszek był na najniższym stopniu podium w 2018 roku, a Grzegorz Grzyb w 2017. W 1968 roku w rundzie mistrzostw Europy, wówczas najważniejszego rajdowego cyklu, drugi był Sobiesław Zasada.