Sebastien Ogier i Julien Ingrassia zakończyli pierwszą sobotnią pętlę Rally Monza jako liderzy klasyfikacji generalnej.
Załoga Toyoty nie może jednak mówić o bezpiecznym prowadzeniu i po wymianie ciosów ma zaledwie 6,7 sekundy zapasu nad Danim Sordo i Carlosem del Barrio. Hiszpanie na koniec pętli o jedynie 0,8 sekundy wyprzedzają Elfyna Evansa i Scotta Martina. Przekładaniec Toyoty i Hyundaia uzupełniają Ott Tanak i Martin Jarveoja (+15,7). Estończycy mają 2,8 sekundy przewagi nad najlepszymi z obozu M-Sportu: Esapekką Lappim i Janne Fermem.
Drugą piątkę otwierają Kalle Rovanpera i Jonne Halttunen (+54,4). Kolejne miejsca zajmują duety w autach klasy RC2: Mikkelsen/Jaeger (+2:33,8), Solberg/Johnston (+3:03,7), Ostberg/Eriksen (+3:13,6) oraz Lindholm/Korhonen (+3:20,6).
Na koniec pętli zaplanowano 22-kilometrowy oes. Costa Valle Imagna to klasyczny górski odcinek. Po starcie zawodnicy wspinali się szeroką i krętą drogą na przełęcz Valcava na wysokość 1340 m n.p.m. Do mety prowadzi długi i stromy zjazd, który pod koniec jest bardzo wąski. Wraz ze zbliżaniem się do szczytu pojawiało się więcej śniegu i lodu. Górne partie odcinka to jazda między śnieżnymi bandami.
Najszybszy był Elfyn Evans, który pokonał Sebastiena Ogiera o pół sekundy. Czołową piątkę uzupełnili Ott Tanak (+4,7), Esapekka Lappi (+6,8) i Dani Sordo (+9,4).
WRC2, WRC3, JWRC
W WRC2 po ataku na ostatniej próbie na fotel liderów awansowali Mads Ostberg i Torstein Eriksen. Załoga Citroena C3 R5 ma 17 sekund zapasu nad Adrienem Fourmauxem i Renaudem Jamoulem w Fieście Rally2. Stawkę zamykają duety w Skodach. Kopecky i Hlousek (+38,1) wyprzedzili Tidemanda i Bartha (+58,4).
W WRC3 pewnie prowadzą Mikkelsen i Jaeger. Norwegowie mają 29,9 sekundy zapasu nad Solbergiem i Johnstonem. Wirtualne podium uzupełniają Lindholm i Korhonen (+46,8). Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak ponownie ponieśli spore straty, ale utrzymują szóste miejsce. Do liderów tracą już jednak ponad trzy minuty.
Prowadzenie w JWRC utrzymują Tom Kristensson i Joakim Sjoberg.
Kto byłby mistrzem?
Gdyby Rally Monza skończył się teraz mistrzem świata zostałby Elfyn Evans. Brytyjczyk miałby 126 punktów i o cztery pokonałby Sebastiena Ogiera. Trzeci ze stratą 21 punktów do lidera byłby Ott Tanak.
Wśród producentów mistrzem byłaby Toyota z 241 punktami. Hyundai wywalczyłby 238 punkty, a M-Sport 133.
Tytuł w WRC3 wywalczyłby mistrz Polski: Jari Huttunen. Fin zgromadziłby 80 punktów i o dziesięć pokonałby Marco Bulacię, a o 17 Kajetana Kajetanowicza. Dwa punkty za Polakiem znalazłby się Oliver Solberg.