Sobotnia rywalizacja w Rajdzie Monte Carlo dobiegła końca. Po dwunastu odcinkach specjalnych imprezy liderami są Elfyn Evans i Scott Martin, debiutujący w ten weekend w zespole Toyota Gazoo Racing.
Popołudniowa pętla rozpoczęła się od OS11 St-Léger-les-Mélèzes – La Bâtie-Neuve 2, czyli próby na drodze prowadzącej do stacji narciarskich. Tym razem nie było już śladu po lodzie i śniegu, więc zawodnicy spokojnie mogli rywalizować na oponach typu slick.
O odcinkowe zwycięstwo zaznaczyli Thierry Neuville i Sebastien Ogier. Po raz drugi na dzisiejszych oesach górą w tej walce był Belg, jednak Francuz stracił do niego zaledwie 0,8 s. Podium skompletował Elfyn Evans, który stracił do Neuville’a 5,6 s.
To przyniosło nam bardzo ciekawą sytuację. Po jedenastu oesach i 220 przejechanych kilometrach Ogier i Evans znajdowali się ex-aequo na pierwszym miejscu z łącznym czasem 2:16:18,5. Podium kompletował Neuville ze stratą tylko 11 sekund, co sprawiało, że trzech zawodników było bardzo blisko w walce o triumf w Monte.
Sobotnie emocje zakończyły się na OS12 La Bréole – Selonnet 2. Tutaj lodu było już nieco więcej, chociaż… i tak prawdopodobnie nie były to warunki na opony kolcowane. Lód się bowiem topił, przeradzał w chlapę i lepiej radzili sobie zawodnicy, którzy postawili na slicki. Oczywiście nadal warunki były bardzo wymagające – błąd popełnił m.in. Sebastien Loeb, który zaliczył spina i miał sporo szczęścia, że nie uszkodził auta.
Zdecydowanie najlepiej pojechał Neuville, który pokonał Evansa o 4,6 s. Zarówno Walijczyk, jak i Francuz Ogier mieli problemy. Elfyn wylądował na moment w rowie, Seb pojechał zbyt ostrożnie na sekcji z lodem. To sprawiło, ze klasyfikacja generalna bardzo mocno się spłaszczyła.
Liderem rajdu jest Evans, Ogier traci tylko 4,9 s, Neuville 6,4 s. Do końca rajdu pozostały tylko jutrzejsze cztery odcinki specjalne o łącznej długości 63 kilometrów. Teraz zawodnicy wracają na serwis, a następnie przenoszą się do Monte Carlo. Co to będzie za walka!