Po niedawnej tragedii na przejeździe kolejowym w Puszczykowie nie wszyscy wzięli sobie do serca to co się stało. Apele o rozważną jazdę na przejazdach kolejowych nie przemówiły zwłaszcza do tych, którzy powinni dawać przykład – policjantów.
Policjant kierujący radiowozem w Chodzieży nie zastosował się do sygnalizacji, która świeciła się na czerwono, co oznaczało zakaz wjazdu. Pomimo sygnalizowanego zakazu wjazdu funkcjonariusz zlekceważył migające światło, a gdy zrozumiał, że jest już za późno żeby przejechać próbował cofać. Wówczas jedna z rogatek zatrzymała się na dachu auta. Sytuacja miała miejsce w niedzielne popołudnie.