Sześciokrotny rajdowy mistrz świata, Sebastien Ogier udzielił obszernego wywiadu dziennikowi Le Figaro, w którym wyraził kilka dość radykalnych pomysłów na rewolucję WRC.
Nie chodzi tu jedynie o wałkowaną od dawna kwestię pozycji na drodze. Francuz zaznacza oczywiście, że obecne zasady to tworzenie sztucznych wyników i fałszywej rywalizacji. Jednak jego zdaniem potrzebne jest także skrócenie ilości dni potrzebnych do spędzenia na rajdzie, co niekoniecznie miałoby się odbić na ilości kilometrów oesowych, a wręcz przeciwnie.
Sebastien Ogier: Mieliśmy wspaniały sezon, walkę do ostatniego rajdu, ale ta dyscyplina musi ewoluować. Konieczne jest bardziej kompaktowy format obecnych imprez. Trzy dni to za długo, aby skutecznie utrzymać uwagę publiczności. To powinny być dwa, intensywne dni z przynajmniej 300 kilometrami oesowymi, aby zachować wytrzymałościowy charakter.
Zawodnik pochodzący z alpejskiego Gap jest także przekonany, że Rajdowe Mistrzostwa Świata muszą dołączyć do trendu elektryfikacji motorsportu. Ogier stwierdził, że to może być jedyny sposób na pozyskanie nowych zespołów fabrycznych, którzy muszą pojawić się na horyzoncie.
Sebastien Ogier: WRC powinno także spojrzeć ku elektryczności. Musimy zrobić krok i szybko obrać ten kierunek, który mają inne dyscypliny. To nie będzie łatwe, aby to ustawić, ale są pewne rozwiązania, a dziś to najlepsza droga do zainteresowania nowych producentów przy jednoczesnym spełnieniu potrzeb naszego obecnego środowiska.
#SebOgier nawołuje do elektryfikacji #WRC. Owszem, technologii nie ma, ale prace faktycznie trzeba przyspieszyć. Choć nie jestem entuzjastą, to wiem, że zaraz może zabraknąć ekip fabrycznych, bo pieniądze na WRC pochodzą nie od pasjonatów, a od bezdusznych działów finansowych. pic.twitter.com/UgHbLnztNx
— Marcin Zabolski (@MarcinZabolski) December 8, 2018
Już prawie 35-letni fabryczny kierowca Citroena potwierdził, że wraz z końcem nowego kontraktu zakończy karierę w WRC. Przyznał, że motywuje go do tego spędzanie 200 dni w roku poza domem, co utrudnia nacieszenie się rodziną. Jednocześnie nie ma jeszcze konkretnego planu na dalszy etap, ale wyraził zainteresowanie startem w 24 godzinach Le Mans (posiada kontakty w Fordzie, rywalizującym w klasie GT). Opcją są także wyścigi DTM.