Druga sobotnia pętla przedostatniej rundy mistrzostw świata rozpoczęła się od przejazdu przez próbę Savalla. Było to pierwsze starcie na tym oesie, gdyż pierwsze zostało odwołane przez niesfornych kibiców. Najlepiej tym razem poradzili sobie Thierry Neuville i Nicolas Gilsoul.
OS11 Savallà 2 oznaczał dla zawodników starcie z 14 kilometrami wymagającej próby. Wydaje się, że na tym konkretnym oesie pogoda się uspokoiła – nie było już aż takiego deszczu i w niektórych fragmentach droga przesychała. W części wciąż było jednak bardzo mokro, a do tego dochodziło błoto powyciągane z cięć. Po raz kolejny mamy do czynienia z oponiarską ruletką – tym razem większość postawiła na opony deszczowe – np. Ogier, czy cała Toyota. Inną strategię przybrali m.in. Neuville, czy Sordo – oni wyjechali na miękkim slicku.
Bardzo dobry czas przejazdu widzieliśmy przy nazwisku Neuville’a. Belg pokonał m.in. Ogiera, czy Latvalę, jednak podkreślał, że spodziewał się większej przewagi swojej opony. Jednocześnie słyszeliśmy, że na pozostałych odcinkach warunki mogą być zdecydowanie bardziej deszczowe – kto więc zatem najlepiej wyjdzie na swoim doborze opon? Rajd Katalonii przeradza nam się w niesamowitą wojnę taktyczną.
Neuville ostatecznie zapisał oesowe zwycięstwo na swoje konto. 1,2 s za nim ukończył drugi Tanak, 2,4 s stracił trzeci Lappi. Nowym liderem imprezy jest Latvala. On ma w tym momencie przewagę w wysokości 3,9 s nad drugim Sordo.