Letnio-jesienna pora sprzyja burzom. Te w ostatnim czasie były dosyć silne i często z gradobiciem. Jeśli karoseria twojego samochodu uległa uszkodzeniu przez lodowe kule, to opisujemy dwie metody naprawy zniszczeń.
Wielu kierowców mocno obawia się gradu i nic w tym dziwnego. Grad o wielkości piłeczki pingpongowej może narobić mnóstwa szkód i być bardzo niebezpieczny nawet dla naszego życia. Na szczęście tak dużej średnicy lodowe kule zdarzają się raczej rzadko. Niestety nawet mniejszy grad może poniszczyć blachę w naszym samochodzie. Istnieją jednak relatywnie tanie sposoby, którymi można bezinwazyjnie naprawić samochód.
Wyciąganie wgnieceń i masowanie blachy
Pierwsza metoda polega na wyciąganiu defektu od zewnątrz przez przyklejone w miejsca uszkodzeń grzybki. Druga, na wypychaniu wgnieceń od środka za pomocą odpowiednich dźwigni, tzw. „hebli”, dopasowanych do wielkości uszkodzenia. Obie metody uznawane są za bezinwazyjne, auto nie traci na wartości i nie ma ryzyka powstania wad lakierniczych. Wymagają jednak doświadczenia ze strony naprawiającego, niejednokrotnie ze zdolnościami artystycznymi.
Metody te znajdą również zastosowanie przy usuwaniu szkód parkingowych lub drobnych kolizjach. Techniki likwidacji uszkodzeń uznawane są przez ubezpieczycieli, a to gwarantuje naprawę bezgotówkową. Trudno jest jednak o jakiś precyzyjny cennik. Koszt naprawy zawsze jest negocjowalny. Zależy od wielkości, ilości uszkodzeń, głębokości, rodzaju blachy, występujących wzmocnień itd.
Źródło: profiauto.pl