Spekulacje dotyczące zatrudnienia Charlesa Leclerca przez zespół F1 Scuderia Ferrari przywołują temat ewentualnego powrotu Kimiego Räikkönena do Rajdowych Mistrzostw Świata. Fin łączony jest z fabrycznym zespołem Toyoty.
Autosport rozmawiał niedawno z Tommim Mäkinenem, szef Toyota Gazoo Racing World Rally Team. Czterokrotny rajdowy mistrz świata przyznał, że nie widziałby problemu w zorganizowaniu testów dla swojego rodaka, o ile ten wyraziłby zainteresowanie WRC. Mäkinen wprowadzał już Räikkönena do rajdów w 2009 r. wystawiając dla niego Fiata Abarth Grande Punto S2000, m.in. w Rajdzie Finlandii.
Tommi Mäkinen: Jeszcze niczego nie testował, ale czemu nie? Jeżeli chciałby poprowadzić samochód to oczywiście pozwolę mu na to. Wiem jak jeździ. Robi to bardzo dobrze. Nie jest szaleńcem.
Były kolega Kimiego z Citroën Junior Team, Sébastien Ogier przestrzega jednak, że powrót do cyklu przy obecnych samochodach WRC może nie być łatwy. Pięciokrotny mistrz globu nie ma jednak wątpliwości, że nazwisko Fina byłoby korzystne dla Rajdowych Mistrzostw Świata.
Sébastien Ogier: Jeżeli chce wrócić to jestem pewien, że może być dobry. Pozostaje pytanie czy w ogóle chce. Wiemy, że nie jest zbytnim pracusiem. Jednak na pewno takie nazwisko jak Räikkönen nigdy nie jest złe dla sportu. Pamiętamy jak przychodził kilka lat temu. Nie miał lekko, a teraz po byciu przez jakiś czas poza rajdami, nie będzie łatwiej. Zwłaszcza teraz, gdy wydaje mi się, że poziom jest jeszcze wyższy niż był wcześniej.
W ubiegłym miesiącu Räikkönen stwierdził, że chętnie wróci do rajdów, gdy zaprzestanie ścigania w F1. Oficjalnie do żadnych rozmów nie doszło. Podczas Grand Prix Monako na jachcie wynajmowanym przez Fina widziany był Tommi Mäkinen wraz ze swoją zastępczynią Mią Miettinen. Miały to być jednak tylko koleżeńskie odwiedziny.