W Polsce opady deszczu są dosyć częstym zjawiskiem. Poza tym kurz i pył na drogach, które skutecznie brudzą nam szybę. Z tym wszystkim musi poradzić sobie płyn do spryskiwaczy.
Dużo osób wychodzi z założenia, że z płynem do spryskiwaczy jest jak z winem. Podobno tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie. Jednak w przypadku płynu ta teoria nie do końca się sprawdza.
Poza podstawowym wymogiem, który stawiamy płynom do spryskiwaczy, a brzmi on: byle nie śmierdział – warto dorzucić kilka innych. Powinniśmy pamiętać, że niska cena musi skądś wynikać. Tanie płyny często zawierają mniej substancji powierzchniowo-czynnych lub środki, które mogą szkodzić naszemu zdrowiu, lub lakierowi samochodu. Niektóre są tylko pachnącą wodą, przez co nie radzą ze zmywaniem poważniejszych zabrudzeń z szyby jak np. ptasie odchody. Kiepski płyn może mieć także wpływ na szybsze zużycie się wycieraczek.
Wybierając nowy płyn do spryskiwaczy, dobrze jest poświęcić chwilę i rzucić okiem na jego skład. W przypadku zimowych płynów musimy zwracać uwagę na ilość metanolu, który zawiera. Teoretycznie im więcej go ma tym większa odporność na zamarzanie jednak zbyt duże jego stężenie jest bardzo szkodliwe dla zdrowia. Podczas dłuższej jazdy zimną w warunkach, które zmuszają do częstego mycia szyb stężenie metanolu w kabinie może dojść nawet do ponad 1000 mg na metr sześcienny! To o około 900 więcej, niż wynosi górna granica dopuszczalna dla człowieka. Pomimo oficjalnego zakazu sprzedaży, wciąż zdarza się znaleźć płyny z metanolem w hipermarketach lub hurtowniach. Kolejna sprawa to spryskiwacze reflektorów. Jeśli je mamy, to powinniśmy zwrócić uwagę, czy dany płyn nie powoduje ich uszkodzeń. Szukajmy więc płynów, zarówno tych letnich, jak i zimowych, które mają jak najmniej substancji szkodliwych. Również takich, które mają atesty i nie uszkadzają lakieru oraz elementów plastikowych i gumowych.
Polecamy zatem wybór trochę droższych płynów, które po pierwsze często są bardziej wydajne i lepiej myją szyby. Po drugie nie mają negatywnego wpływu na lakier oraz inne elementy gumowe, oraz plastikowe. Po trzecie, co najważniejsze, nie szkodzą naszemu zdrowiu.
Zdjęcie: Marek Korlak