Tak jak przypuszczaliśmy tragiczny wypadek, który wydarzył się w USA z udziałem autonomicznego samochodu Ubera będzie bardzo nieprzyjemny w skutkach dla tej firmy. Poznaliśmy też kolejne szczegóły zdarzenia.
Szef policji w amerykańskim Tempe, gdzie doszło do tragicznego wypadku z udziałem pojazdu Ubera, zdradza więcej szczegółów na temat tragedii. Pojazd był prowadzony w trybie autonomicznym. W środku znajdował się też kierowca, w trakcie zdarzenia nie prowadził jednak pojazdu.
Według Sylvii Moir poszkodowana mogła wtargnąć na jezdnię. Zrobiła to w słabo oświetlonym miejscu, w godzinach wieczornych: Według wstępnych ustaleń wydaje się, że Uber nie ponosi winy. Po obejrzeniu nagrania jest dla nas jasne, że wypadku byłoby trudno uniknąć zarówno w przypadku samochodu sterowanego przez automat jak i człowieka. Świadczy o tym fakt, że poszkodowana gwałtownie weszła na jezdnię w słabo oświetlonym miejscu.
Przedstawicielka policji dodała, że poszkodowana kobieta prowadziła rower obładowany foliowymi torbami. Mogła więc nie widzieć nadjeżdżającego pojazdu. Policja stwierdziła również, że poszkodowana nie powinna przechodzić w miejscu niedozwolonym. Zaapelowała także, by do przekraczania jezdni używać dobrze oświetlonych przejść dla pieszych.
Wiadomo, że samochód Ubera nieznacznie przekroczył prędkość. Jechał 38 zamiast 35 mil na godzinę. Służby podały też, że na miejscu zdarzenia nie stwierdzono śladów hamowania.
Christopher Hart, szef Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu wypowiedział się następująco: Nie ma oprogramowania, które byłoby na tyle inteligentne, by przewidzieć wszystkie okoliczności, w których to oprogramowanie będzie zmuszone działać. Na ulicę może wbiec pies, człowiek, może na niej pojawić się nagle rowerzysta, policjant, pracownik służb drogowych. Albo most może zawalić się podczas powodzi. Nie ma mowy, by ktoś zaprojektował system, który sobie z tym poradzi.
Trudno się nie zgodzić z powyższą wypowiedzią. Pierwsze konsekwencje jednak już dosięgnęły Ubera. Gubernator Arizony zawiesił amerykańskiej firmie prawo do testowania samochodów autonomicznych na drogach tego stanu. Taka decyzja na pewno mocno utrudni rozwój technologii firmy. Spowoduje ona również większą przewagę na rynku Waymo, czyli głównej konkurencji Ubera.