Po tym, jak dwie ciężarówki zderzyły się na autostradzie A4 droga została całkowicie zablokowana. Kierowcy utworzyli korytarz życia, ale jak często bywa w Polsce – dla wielu kierowców posłużył on jako droga powrotna.
Do zdarzenia doszło między węzłami Pietrzykowice i Kąty Wrocławskie na jezdni w kierunku Legnicy. Jako że droga była całkowicie nieprzejezdna utworzył się korek o długości sięgającej 17 kilometrów. Niektórzy postanowili nie czekać, aż autostrada będzie znów przejezdna.
Co poniektórzy zaczęli się niecierpliwić i jechać pod prąd, blokując tym samym przejazd m.in. straży pożarnej, która nagrała swój przejazd. Jak widać po ustawieniu pojazdów nie były to pojedyńcze przypadki.
Powyższe nagranie jest już na policji, a ta będzie dokładnie je analizowała. Za jazdę pod prąd grozi mandat do 500 złotych i 6 punktów karnych.