Inaugurujący sezon wyścig w Australii wystarczył, aby były szef Benettona i Renault wyrobił sobie zdanie o kondycji zespołu z Maranello.
Ferrari o wpadce na torze Albert Park musi jak najszybciej zapomnieć. To był festiwal bezsilności i bezradności włoskiej stajni. Vettel borykał się z problemami technicznymi a Leclerc dostał od swojego inżyniera wyścigowego informację, że o wyprzedzeniu Niemca może zapomnieć. Wyścig zakończył się nokautem Scuderii. Po świetnie rokujących testach w Barcelonie, nikt w Italii nie spodziewał się, że żaden z kierowców ich teamu nie stanie na podium.
Również Flavio Briatore przestał wierzyć w możliwość nawiązania w tym roku walki o tytuł mistrzowski przez zespół Ferrari. Włoch uważa, że po raz kolejny faworytem do mistrzostwa jest Mercedes.
Flavio Briatore: Oni będą mieli bardzo trudne zadanie. Od zeszłego roku nic się nie zmieniło. Oni mieli trzy miesiące zimy, aby przygotować bolidy a Ferrari nawet nie zmniejszyło starty do Mercedesa. Przy tak silnym Mercedesie jedyna walka rozegra się między Hamiltonem i Bottasem. Aby ich pokonać Ferrari potrzebuje odzyskać 0,8 – 0,9 sekundy. Mówię, że Mercedes będzie dalej dominował.
Zapytany o to gdzie Ferrari najwięcej traci do Mercedes, Briatore powiedział: „Wszystko musi pracować, ale to co teraz mamy to raczej mistrzostwa świata ogumienia a nie kierowców. Wyścig jest tak technologiczny, że komentatorzy mówią ciągle o oponach zamiast o gladiatorach walczących o zwycięstwo.”