Yamaha w bardzo sprytny i oryginalny sposób nawiązała do jednej z najgłośniejszych ucieczek w ostatnim czasie. Mowa oczywiście o spektakularnej ucieczce Carlosa Ghosna z Japonii do Libanu. Były prezes Nissana miał zniknąć w futerale na kontrabas – tak twierdzi bardzo wiele źródeł.
Japonia zakazała Ghsonowi wyjazdu z kraju oraz kontaktów ze swoją żoną. Ten jednak postanowił uciec przed tamtejszym wymiarem sprawiedliwości. Nieoficjalnie wiadomo, że najpierw trafił do Turcji, a następnie z tego państwa do Libanu. Władze Turcji aresztowały już w tej sprawie 7 osób, w tym pilotów.
Gdy Ghson dotarł już do Libanu wydał oświadczenie, w którym napisał – ”Jestem w Libanie i nie będę dłużej przetrzymywany jako zakładnik przez oszukańczy japoński system wymiaru sprawiedliwości, w którym domniemana jest wina, szerzy się dyskryminacja i w którym odmawia się podstawowych praw człowieka”.
Celnie i w punkt
Cała zamieszanie umiejętnie wykorzystała Yamaha, jeden z najbardziej znanych producentów motocykli oraz instrumentów muzycznych. Umieściła ona na swoim profilu społecznościowym wpis nienawiązujący do całej sytuacji bezpośrednio, lecz sugerując, że wchodzenie do futerałów może grozić poważnemu wypadkowi.
An important safety message from Yamaha Wind Instruments Japan
“We won’t mention the reason, but there have been many tweets about climbing inside large musical instrument cases. A warning after any unfortunate accident would be too late, so we ask everyone not to try it,” https://t.co/sj14mbIMKT— Yamaha Music Australia (@yamahamusicau) January 14, 2020
„Nie będziemy przytaczać konkretów, ale widzieliśmy wiele tweetów wspominających o wchodzeniu do futerałów na instrumenty. Ostrzeganie po tym, jak dojdzie już do poważnego wypadku, byłoby bezcelowe, dlatego teraz poprosimy o to, aby tego nie robić” – czytamy na oficjalnym Twitterze Yamahy.