W Birmingham miało miejsce bardzo niebezpieczne zdarzenie na jednej ze stacji benzynowych w tym mieście. Kierowca z dużą prędkością uderzył w dystrybutor paliw, po czym od razu pojawił się ogień. Ryzyko wybuchu było ogromne, ale znaleźli się śmiałkowie, którzy rzucili się z pomocą do poszkodowanych.
Był to 12-letni chłopiec i jego ojciec, którzy nie zważali na niebezpieczeństwo, gdy tylko zobaczyli, że ktoś potrzebuje pomocy. Po chwili dołączyły jeszcze inne osoby. Żeby wydostać kierowcę, mężczyzna musiał odciąć pasy bezpieczeństwa. Jak się później okazało bohatek który pobiegł z pomocą jako pierwszy to były wojskowy, który od zawsze uczony był nieść pomoc, nawet w najtrudniejszych warunkach.
Kierowca oraz pasażer przeżyli. Mieli jedyne drobne obrażenia. Nie wiadomo co było dokładnie przyczyną wypadku, to będzie już badać policja.