Dostawczakiem bez przeglądu wiózł na złom dyndające do połowy auto. Nie wpadł na to, żeby nie rzucać się w oczy

Dostawczakiem bez przeglądu wiózł na złom dyndające do połowy auto. Nie wpadł na to, żeby nie rzucać się w oczy

Projekt bez tytułu-23

Podaj dalej

Próba dobrego zarobku na złomowaniu auta, często kończy się rozczarowaniem, gdy usłyszymy proponowaną stawkę. Zwłaszcza, że trzeba zapewnić jeszcze transport na szrot i wtedy zaczyna się paniczne szukanie redukcji kosztów.

W miniony czwartek gdańska drogówka zatrzymała na terenie powiatu lęborskiego samochód dostawczy, który przewoził wystający poza obrys ładunek bez wymaganych zabezpieczeń. Był to konkretnie Renault Scenic, który miał trafić na złom.

fot. policja.pl

Mężczyzna wymyślił jednak, że zaoszczędzi na transporcie pojazdu, wsadzając osobówkę na małego dostawczaka skrzyniowego. Problem w tym, że Scenic wystawał poza obrys lekkiej ciężarówki, nie będąc przy tym ani dobrze zabezpieczonym przed przemieszczeniem, ani oznaczonym.

Mimo tego, że taki zestaw mocno zwraca na siebie uwagę, kierowca dostawczaka uznał, że pewnie nikt go nie złapie. Los okazał się jednak okrutny bardziej niż mógł sobie wyobrazić. Policja nie dość, że zatrzymała go do kontroli, to jeszcze znalazła szereg kosztownych nieprawidłowości.

fot. policja.pl

Po pierwsze dostawczak nie miał ważnego przeglądu technicznego za co na wstępie poleciał dowód rejestracyjny. Dodatkowo był w tak fatalnym stanie, że drogówka zdecydowała się wystawić za to mandat. Kolejny mandat wlepili za źle zabezpieczony ładunek.

Kumulacja wszystkich nieszczęść sprawia, że zarobek na złomie może w praktyce nie starczyć na uregulowanie mandatów oraz niezbędne rzeczy, potrzebne do odzyskania dowodu rejestracyjnego dostawczaka. W efekcie chytry stracił dwa razy, a nawet więcej.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News