Lando Norris musiał wycofać się z Grand Prix Kanady po tajemniczej usterce w jego McLarenie. Zespół bada przyczynę tej awarii i cały czas nie potrafi znaleźć odpowiedzi na pytanie, co było jej przyczyną.
Brytyjczyk do momentu odpadnięcia z wyścigu zajmował dziewiątą pozycję. Zaraz po tym jak Norrisa wyprzedził Max Verstappen, w jego bolidzie doszło do usterki na hamowaniu do ostatniej szykany. Kiedy kierowca McLarena zjechał na pobocze, tylne zawieszenie zaczęło się palić.
LAP 9/70
Lando Norris’s race is over 😩
His McLaren develops some unwanted, fiery three-wheel steering 🔥
#CanadianGP 🇨🇦 #F1 pic.twitter.com/c4tX9v0Xmw— Formula 1 (@F1) 9 czerwca 2019
Andres Seidl: Cały czas badamy przyczynę tego incydentu. Przez cały weekend mieliśmy problemy z przegrzewającym się tyłem auta, ale musimy znaleźć przyczynę co właściwie się stało. Obecnie nie mamy pojęcia co spowodowało awarię. W pewnym momencie zauważyliśmy jak temperatura gwałtownie wzrosła, hamulec wpadał w podłogę i widzieliśmy jak Lando szeroko wyjechał w jednym z zakrętów. Wtedy się wszystko zaczęło.
Norris po wyścigu stwierdził, że nic nie wskazywało na to, że z samochodem dzieje się coś niedobrego. Według Brytyjczyka wszystko trwało chwilę.
Lando Norris: Wszystko było w porządku. Usłyszałem tylko przez radio, że hamulce trochę się grzeją, ale poza tym wszystko ok. Nie powiedzieli, że muszę się zatrzymać i nie widzieli co się dzieje. Po prostu stało się i tyle. Najpierw myślałem, że złapałem gumę. Przejechałem blisko bandy, ale nie uderzyłem w nią ani nie najechałem na krawężnik. Póki co, jest to dla nas tajemnica.