Dla większości ludzi posiadanie Ferrari jest marzeniem, które ziścić można jedynie sprzedając dom, lub nerkę. Okazuje się jednak, że można stać się posiadaczem wymarzonego auta, zachowując jednocześnie organy i nieruchomość.
Jak podaje brytyjski „The Sun”, Ferrari 599 ma trafić pod młotek za jedyne 194 funty. Najprawdopodobniej jest to najtańszy model włoskiego producenta na świecie. Samochód o wartości około 100 000 funtów – jest sprzedawany przez policję w Chinach. Auto jest po wypadku, ale jego kondycja dalej jest bardzo dobra. Skąd zatem tak niska kwota?
Znajdując rozbity samochód policja stwierdziła, że nie może znaleźć żadnych informacji na jego temat, dodając, że jest niezarejestrowany i nieubezpieczony. W rezultacie nowy właściciel nie będzie w stanie ubezpieczyć go w Chinach. Samochód pójdzie pod młotek za 194 funty, czyli równowartość około 1 tysiąca złotych.
Jeśli ktoś zdecyduje się na wydanie takich pieniędzy, będzie musiał zapłacić dodatkowo 1140 funtów, aby pokryć nieopłacone grzywny za parkowanie, które poprzedni właściciel nagromadził w przeszłości. Zgodnie z orzeczeniem Trzeciego Sądu Ludowego w mieście Dongguan w południowych Chinach, pojazd jest zakwalifikowany jako złom.
Rzecznik sądu powiedział: W Biurze Zarządzania Pojazdami nie ma informacji o tym pojeździe, więc jest on niezbywalny i nie można go prowadzić. Dlatego jest on tak tani. Uznaliśmy to za kawałek złomu, którego wartość wyznaczyliśmy na 276 funtów. Następnie zaoferowaliśmy 30% zniżki na tę aukcję.
Ferrari jest więc bezużyteczne i może co najwyżej służyć za ozdobę. Nabywca nie dość, że nie będzie mógł nim jeździć, to jeszcze będzie musiał do tego interesu sporo dopłacić.