Pośród wielu kosmicznych premier Salonu Samochodowego w Genewie jest też coś, co zainteresuje przeciętnego użytkownika dróg z pasją do rajdów. To konkretnie Volkswagen T-Roc w agresywnej wersji R.
O spełnienie oczekiwań wielbicieli rajdów zadbał zdobywca tytułów mistrza świata WRC i World RX, Petter Solberg. Norweg był kierowcą rozwojowym, czuwającym nad właściwym zestrojeniem małego SUV-a, który dzięki parametrom będzie liderem stosunku mocy do masy w segmencie B. Frajdę z jazdy ma zapewnić możliwość wyłączenia systemu ESC, tak jak w Golfie R.
Poniżej 5 sekund
Pod maską znajdzie się ten sam 2-litrowy, turbodoładowany silnik 4-cylindrowy TSI co w standardowej wersji. W grzecznej specyfikacji ma jednak tylko 190 KM. W R-ce do dyspozycji będzie 296 KM i 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Wszystko to przy masie ok. 1,5 tony, napędzie na 4 koła, 7-stopniowej dwusprzęgłowej skrzyni biegów DSG pozwoli na sprint do 100 km/godz. w 4,9 sekundy. Elektroniczny ogranicznik prędkości uruchamia się po osiągnięciu 250 km/godz.
Jak przystało na Volkswagena z dywizji R, samochód otrzymał nieco agresywniejszy lifting z przodu i z tyłu. Na błyszczącym srebrnym grillu z anodowanego aluminium znalazło się oczywiście logo R. Z tyłu znalazł się sportowy dyfuzor i wydech z 4 końcówkami. Opcjonalnie będzie można zamówić tytanowy wydech renomowanej marki Akrapovič. Do podrasowanych osiągów dopasowano wydajniejsze hamulce. Przednie tarcze mają średnicę 17-cali. Standardowe obręcze kół mają 18″, ale w ofercie będą też 19-tki.
Byle do jesieni
Dla podkreślenia charakteru do wnętrza powędrowały wykończenia ze stali nierdzewnej, logotypy R, przyczepne fotele kubełkowe oraz skórzana kierownica multifunkcyjna o sportowym designie. Dla chętnych będzie dostępnie kompletne skórzane wykończenie, wstawki karbonowe i kontrastowe szwy obić foteli.
Po prezentacji w Genewie, do salonów sprzedaży T-Roc R ma trafić jesienią. Przed targami nie ujawniono ceny pojazdu.