Skandal dotyczący manipulowania pomiarami emisji spalin Volkswagena ma swój ciąg dalszy. Wczoraj koncern ogłosił, że zapłaci ponad 157 milionów dolarów 10 amerykańskim stanom. Ma to na celu zażegnanie sporów prawnych.

Ta ugoda obejmuje pojazdy z silnikami diesla o pojemności 3l. Stany, których dotyczy do m.in. Nowy Jork, Waszyngton, Oregon, Pensylwania, czy Vermont. W roku ubiegłym VW zawarł bardzo podobną ugodę na wysokość aż 600 milionów. Wtedy dotyczyła ona silników o pojemności 2l i obejmowała 44 amerykańskie stany, Portoryko i Dystrykt Kolumbii.

Problemy Volkswagena zaczęły się w 2015 roku, kiedy to koncern przyznał się do zainstalowania w około 11 milionach modeli oprogramowania, które miało fałszować wyniki emisji spalin. Jak łatwo się domyślić wywołało to istną burzę, a skandal określono jako największy w nowoczesnej historii branży motoryzacyjnej.

Do tej pory przeciwko Volkswagenowi toczą się dziesiątki procesów sądowych. Ugody, które koncern zdążył już zawrzeć kosztowały go ponad 16 miliardów dolarów. Właściciele samochodów otrzymają w zależności od typu samochodu i roku produkcji rekompensatę w wysokości od 5 do 10 tysięcy dolarów.