Scenę jak z Hollywood oglądali właściciele oraz klienci salonu i komisu samochodowego Crystal Ford Lincoln na Florydzie. Na parkingu z używanymi pojazdami w nietypowy sposób rozbił się kierowca Toyoty Camry, spadając tam... z powietrza.
Jak ustaliło biuro szeryfa hrabstwa Citrus, mężczyzna doznał zawrotów głowy podróżując drogą szybkiego ruchu znajdującej się tuż przy terenie dealera samochodowego. W efekcie auto z dużą prędkością zjechało z drogi, a po natrafieniu na skarpę katapultowało się w powietrze.
Według raportu pojazd przeleciał w powietrzu 42 metry, przeskakując nad dwoma rzędami zaparkowanych samochodów. Ten niezwykły obrazek zarejestrowała kamera monitoringu dealera. Chwilę potem Toyota Camry rozbiła się o Lincolna Navigatora, który uchronił przed roztrzaskaniem się o showroom, w którym znajdowało się wtedy dużo osób.
Szczęśliwie nikt nie został poważnie ranny, ale kierowca, który wypadł z drogi musiał zostać hospitalizowany.