Do scen rodem z amerykańskiego filmu akcji doszło kilka dni t na ulicach Bielska-Białej. We wczesnych godzinach rannych, świadkowie widzieli samochód poruszający się od krawężnika do krawężnika. Obywatelskiego zatrzymania chciał dokonać jeden z kierowców, jednak ostatecznie zrezygnował i powiadomił policję.
Przybyły na miejsce po kilku minutach patrol podjął pościg, jednak kierowca osobowej Mazdy nie dał za wygraną i zaczął uciekać przed policjantami. Ku zdziwieniu funkcjonariuszy auto zjechało na torowisko i przejechał po torach kilkadziesiąt metrów. Chwilę później kierowca porzucił samochód i zaczął uciekać pieszo. Ruch pociągów był wstrzymany na ponad 4 godziny, a służby prowadziły obławę na uciekiniera.
Do usuwania samochodu trzeba było wykorzystać specjalistyczny sprzęt. Gdy mundurowi sprawdzali miejsce zamieszkania podejrzanego, on sam w końcu zgłosił się na komisariat. Był trzeźwy i posiadał uprawnienia do kierowania pojazdami.
Kierowca usłyszał zarzuty za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz uczynienie niezdatnym do użytku linii kolejowej powodując jej zakłócenie. Przyznał się do winy, ale swojego postępowania nie potrafił logicznie wytłumaczyć. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 8 lat więzienia.