Do niespotykanego i zarazem tragicznego wypadku doszło w stanie New Jersey w USA. Kierowca Porsche stracił panowanie nad autem i uderzył w skarpę. Prędkość w momencie zdarzenia była tak ogromna, że samochód wleciał w drugie piętro znajdującego się przy drodze budynku. Kierowca i pasażer nie mieli szans.
Śmiertelny wypadek miał miejsce w niedzielę około godz. 6:30 w mieście Toms River. Kierowca Boxstera z 2010 roku z niewyjaśnionych przyczyn gwałtownie przyspieszył i wjechał na wysepkę rozdzielającą pasy jezdni. Chwilę później wpadł na skarpę i wyleciał w powietrze. Ponieważ prędkość była bardzo duża, auto wbiło się w pobliski budynek. Siła uderzenia była tak olbrzymia, że przybyłe na miejsce służby ratunkowe mogły jedynie wezwać karawan.
The driver of this sports car had to have been going over 100 miles per hour, lost control, crossed the center divide and was propelled into this building. The Porsche ended up roof down. The driver and a passenger were killed. More later #abc7ny ABC7NY #tomsriver #newjersey pic.twitter.com/wRgeFGNmwQ
— Kemberly Richardson (@kemrichardson7) 10 listopada 2019
Jak podaje portal o2.pl – policja odnalazła na miejscu dwa ciała. Wstępne ustalenia funkcjonariuszy wskazują, że do ofiar śmiertelnych należy 22-letni kierowca auta Braden DeMartin oraz 23-letni pasażer Daniel Foley. Obaj zmarli na miejscu. W momencie zdarzenia w budynku nikt nie przebywał.
Jest mi niedobrze, gdy to piszę, chciałabym, żeby to był tylko zły sen. Nie wiem co powiedzieć. Modlę się za twoją rodzinę. Żałuję, że nie mogę cię zobaczyć po raz ostatni. Chciałbym, żeby to nie było prawdziwe. Spoczywaj w spokoju – napisała na Facebooku dziewczyna zmarłego Daniela Foleya.
źródło: o2.pl