Na nowojorskim Bronxie doszło do tragedii, która powinna być przestrogą dla wszystkich rodziców. Ojciec zostawił w samochodzie dwójkę niemowląt i poszedł do pracy. Zapomniał o nich, a gdy wrócił było już za późno żeby uratować im życie.
Mężczyzna po tym, jak zaparkował samochód poszedł do pracy do szpitala. Zapomniał, że z tyłu auta siedzi dwójka jego dzieci, która nie ma nawet jeszcze roku. Gdy wrócił po przeszło ośmiu godzinach, odpalił samochód, przejechał kilkanaście metrów i wówczas zorientował się, że z tyłu jest dwójka jego dzieci. Niestety było już za późno.
Z relacji świadków wynika, że 39-latek zatrzymało samochód na drodze, wyszedł z auta i zacząć przeraźliwie krzyczeć. 11-miesięczne bliźnięta nie dawały oznak życia. Reanimacja służb na nic się zdała. Mężczyzna przyznał policji, że zapomniał o dzieciach. Bliźnięta — chłopiec i dziewczynka — w rozgrzanym aucie spędziły niemal dziewięć godzin.
Chciał być cwany i oszukać ITD. Finansowo sporo się przeliczył