We wrześniu ubiegłego roku Toro Rosso ogłosiło, że zmienia dostawcę silników z Renault na Hondę. Kika miesięcy temu ich bratnia ekipa – Red Bull Racing, podjęła taką samą decyzję.
Nowe plany obydwu ekip mają na celu zacieśnienie współpracy i stworzenie bardzo podobnych samochodów, co pozwoli im na większą kontrolę reszty stawki. Oba wspominane zespoły należą do austriackiego koncernu Red Bull, a podobny model współpracy stosuje już konkurencyjna ekipa Haas, która wszystkie dozwolone regulaminem części kupuje od fabrycznego zespołu Ferrari.
Dzięki tej zwiększonej współpracy obie ekipy będą korzystać z takiej samej skrzyni biegów, wewnętrznej części przedniego zawieszenia oraz jednostki napędowej. Dzięki temu Red Bull Racing chce osiągnąć podobne rezultaty co HAAS, który dzięki współpracy z Ferrari poczynił w tym sezonie spore postępy.
Franz Tost, szef Toro Rosso: Będziemy ściśle współpracować z Red Bull Technology, bo będziemy mieli taki sam tył samochodu. Mowa o układzie napędowym, skrzyni biegów i zawieszeniu – wszystkim, na co pozwala regulamin. To dużo, bo dochodzi do tego hydraulika, elektronika i wiele innych rzeczy. Będziemy też dzielić przednie zawieszenie, ale tylko elementy wewnętrzne.
Amerykańska ekipa zajmuje obecnie piąte miejsce w klasyfikacji generalnej, tymczasem Toro Rosso nigdy nie zakończyło sezonu powyżej szóstej pozycji.