Niezależnie od tego, czy jesteś zamożnym kolekcjonerem Ferrari, czy zwykłym benzynowcem, próbującym zdobyć Ferrari z silnikiem V12, cena i stan samochodu będą dwoma najważniejszymi czynnikami, które weźmiesz pod uwagę.
Jeśli jesteś jednym z nim dwóch, na aukcję trafiło właśnie Ferrari 456 GT w manualnej skrzyni biegów, którego nie możesz przegapić.
Ferrari 456 było autem klasy „Grand Tourer” z silnikiem V12 budowanym w Maranello w latach 1992-2003. Gdy zaprezentowany w 1996 roku model 550 Maranello miał być autem bliższym 2-osobowemu GT, 456 był bardziej luzacki, zrelaksowany i luksusowy.
Choć daleko mu do najbardziej sportowego Ferrari, zyskał sławę pokonywania kontynentów w mgnieniu oka. Niestety, w dzisiejszych czasach Ferrari 456 było niedocenione przez kolekcjonerów, co spowodowało niską cenę na rynku luksusowych samochodów. Szczęśliwie, teraz pojawiają się one na rynku.
Ferrari 456 o którym mówimy wystawione zostało za kwotę 73 500 dolarów (280 tys. zł). Może i nie brzmi to jak szczególna okazja, bo zdarzają się modele ze 50 000 zielonych (190 tys. zł), ale zobaczcie, dlaczego warto dopłacić za ten konkretny egzemplarz.
5,5 litra V12…
Najważniejszą cechą tego 456 jest manualna skrzynia biegów, której nie dostaniecie szukając tego modelu. Pierwsi klienci, do których trafił ten model to bogatsi panowie w średnim wieku. Ci rzecz jasna od razu rzucili się na automatyczną skrzynię biegów. Faktycznie, były tam łopatki, ale dramatycznie wolne.
6-biegowy manual w tym aucie to czysta rozkosz.
Kolor, w jaki pomalowano ten model jest kolejnym powodem, by rozważyć tę okazję. Zewnętrzną część pomalowano w Rosso Monza, wnętrze wykończono czarną skórą Conolly. Wszystko to tworzy wspaniałą spójną całość.
Pod maską 456 znajduje się silnik V12 o pojemności 5,5 litra. Do waszej dyspozycji oddanych zostanie więc 436 włoskich koni wyścigowych. Prędkościomierz wyskalowany do 320 km/h obok wyświetli górną wartość 10 000 obr/min. Do tego mamy elektronicznie regulowane zawieszenie działające w trzech trybach.
A wszystko to za cenę nowego BMW Serii 4.