Jeremy Clarkson potwierdził, że seria wycieczek związanych z nagrywaniem czwartego sezonu The Grand Tour została wstrzymana ze względu na koronawirusa.
W ostatnich odcinkach The Grand Tour mogliśmy podziwiać Clarksona, Richarda Hammonda i Jamesa Maya w czymś, co za czasów Top Gear nazywało się odcinkami specjalnymi. Trójka prezenterów miała specjalnie przygotowane samochody, którymi udała się na epickie przygody.
Grudzień przyniósł nam prezentację The Grand Tour Seamen, gdzie trójka prawie zginęła na morzu w Wietnamie i Kambodży. Ich kolejnym przystankiem był Madagaskar. Hammond również potwierdził, że w tym specjalnym odcinku zdarzy się kolejna katastrofa.
Niestety, z powodu obaw związanych z koronawirusem, Amazon powziął specjalne kroki aby nie podejmować zbędnego ryzyka. Jak na ten moment The Grand Tour będzie musiało udać się na przymusowe wakacje.
Nie były to jedyne komentarze Clarksona. 59-latek odpowiedział swojej córce na Instagramie: – Jeden jest prawie w 100% gotowy, a kiedy sprawy z wirusem zostaną załatwione, ruszamy nakręcić kolejne dwa.
Fani kontynuowali słowne potyczki z prezenterem The Grand Tour, który odpalił: – Może nie słyszeliście. Jest wybuch wirusa, który sprawia, że podróżowanie między krajami jest dość podchwytliwe.
Clarkson zapewnił, że kolejne odcinki Grand Tour pojawią się już wkrótce. Jego kolega, James May, zapewnił, że będą fantastyczne.