Po bardzo udanej porannej sesji zespół Williams zanotował równie imponującą drugą część dnia. George Russell pokonał dziś łącznie 119 okrążeń, zajmując tym samym 3. miejsce w klasyfikacji najbardziej pracowitych kierowców. Zespół Roberta Kubicy nie mógł chyba wymarzyć sobie lepszego rozpoczęcia drugiego tygodnia testów w Barcelonie.
Już poranna sesja zwiastowała, że ekipa z Grove pójdzie dziś spać w zdecydowanie lepszych nastrojach niż w zeszłym tygodniu. Do przerwy obiadowej, która rozpoczęła się o godzinie 13:00 George Russell pokonał 46 mierzonych okrążeń, czyli więcej niż w całym zeszłym tygodniu. Brytyjczyk udał się na obiad z czasem 1:19,662, którego nie poprawił już w trakcie popołudniowych testów. To jednak żaden powód do zmartwień, bowiem zespół najwyraźniej wykonywał zupełnie inny program treningowy.
Przez pierwsze 5 minut po wznowieniu sesji na torze nie działo się nic, a George Russell jako pierwszy zdecydował się na opuszczenie alei serwisowej. Pierwsze okrążenie pokonał na oponach C3 z czasem 1:29,159. Z każdym kolejnym kółkiem zespołowy partner Kubicy przyspieszał, ostatecznie notując czas na poziomie 1:20,445 – około 0,8 sekundy gorszy od swojego najlepszego rezultatu.
Po dokładnie 9 minutach spędzonych na torze Russell wrócił do swoich mechaników, a obiekt w Montmelo znów opustoszał. Podczas gdy reszta zespołów wciąż pracowała w swoich garażach, Russell potrzebował tylko chwili ze swoim zespołem, po czym znów widzieliśmy go na torze.
Style points = 🔟/🔟#F1Testing pic.twitter.com/j4cd2E4305
— ROKiT WILLIAMS RACING (@WilliamsRacing) February 26, 2019
Brytyjczyk wykonywał po kolei szybsze i wolniejsze okrążenia, jednak nie zabawił zbyt długo na torze. O godzinie 14:20 tor znów był pusty. Ostatecznie po pół godzinie od wznowienia sesji na torze pojawili się Antonio Giovinazzi, Alex Albon, Lance Stroll i Sebastian Vettel, który przejął bolid SF90 od swojego młodszego kolegi na drugą część dnia.
Problemy Mercedesa
Chwilę później na torze pojawiła się czerwona flaga spowodowana awarią Valtteriego Bottasa. Zielona flaga oznaczająca wznowienie sesji powiała nad torem o 14:48. My znów obserwowaliśmy na torze George’a Russella w towarzystwie m. in. Daniela Ricciardo, czy Lando Norrisa. Tym razem kierowca Williamsa pozostawał na torze przez ponad pół godziny.
Na dwie godziny przed końcem dzisiejszej sesji George Russell miał już na swoim koncie 71 okrążeń. Tym samym uplasował się na 5. miejscu w tej klasyfikacji – za Kevinem Magnussenem, Nico Hulkenbergiem, Lewisem Hamiltonem i Pierrem Gaslym.
Kolejny stint w wykonaniu Russella znów należał do kategorii tych dłuższych, a Brytyjczyk notował czasy na poziomie 1:24-1:25. Tym razem bolid FW42 obserwowaliśmy przez okrągłe 20 minut.
Z toru w Barcelonie docierały do nas informacje o awarii Mercedesa, czy potężnym ratowaniu Daniela Ricciardo na zakręcie numer 7. Tymczasem George Russell w spokoju wykonywał swoją pracę, nie rzucając się w oczy zgromadzonym na torze dziennikarzom. Obecny był także Fernando Alonso, który podglądał swoich byłych kolegów.
Na miękkiej gumie brak pewności
Po wykonaniu sporej liczby okrążeń na mieszance C3 inżynierowie Williamsa postanowili sprawdzić gumę C5. Czasy okrążeń Russella nie wyglądały zbyt imponująco, jednak jak wspomnieliśmy już wcześniej, nie to było najważniejsze. Jednakże, obecny na torze dziennikarz brytyjskiego Autosportu tak podsumował jego stint:
– Russel nie wyglądał zbyt pewnie w trakcie ostatniego przejazdu Williamsa. Jego prędkość w zakrętach 7/8 była bardzo zachowawcza. Sprawiało to wrażenie, jakby nie ufał swojemu bolidowi i zostawiał duży margines bezpieczeństwa.
Na godzinę przed końcem Russell założył opony C1 i o dokładnie o 16:50 przekroczył liczbę 100 pomiarowych okrążeń. W trakcie tego przejazdu Brytyjczyk wyprzedzał na torze bolid Ferrari i Renault.
Zgromadzeni na torze dziennikarze zwrócili także uwagę na nietypowe rozwiązanie zastosowane w tylnich felgach Williamsa. To rozwiązanie podobne do tego stosowanego w zeszłym roku przez Mercedesa. Dzięki niemu zespół ma lepszą kontrolę wydobywającego się z wewnątrz ciepła.
Jednakże, na 20 minut przed końcem sesji zawodnicy ujrzeli trzecią czerwoną flagę, a drugą spowodowaną przez Lando Norrisa. McLaren stracił o poranku prawie dwie godziny ze względu na utratę ciśnienia hydraulicznego. Jednakże, nie wiadomo jeszcze co było powodem awarii numer 2.
Mimo iż do końca zostało już tylko 12 minut, George Russell nie wahał się i po raz kolejny wyjechał na tor. Ostatecznie licznik Brytyjczyka zatrzymał się dziś na 119 okrążeniach. Dzięki temu wynikowi Russell ukończył dzień na 3. miejscu wśród najbardziej pracowitych kierowców.
Klasyfikacja kierowców 1. dnia w Barcelonie:
1 | Lando Norris | 1:17,709 |
2 | Pierre Gasly | 1:17,715 |
3 | Lance Stroll | 1:17,824 |
4 | Sebastian Vettel | 1:17,925 |
5 | Antonio Giovinazzi | 1:18,589 |
6 | Alex Albon | 1:18,649 |
7 | Charles Leclerc | 1:18,651 |
8 | Kevin Magnussen | 1:18,769 |
9 | George Russell | 1:19,662 |
10 | Daniel Ricciardo | 1:20,107 |
11 | Valtteri Bottas | 1:20,167 |
12 | Lewis Hamilton | 1:20,332 |
13 | Nico Hulkenberg | 1:20,348 |
Liczba okrążeń 1. dnia w Barcelonie:
1 | Pierre Gasly | 136 |
2 | Kevin Magnussen | 130 |
3 | George Russell | 119 |
4 | Alex Albon | 103 |
5 | Antonio Giovinazzi | 99 |
6 | Lewis Hamilton | 83 |
7 | Lance Stroll | 82 |
8 | Sebastian Vettel | 81 |
9 | Nico Hulkenberg | 80 |
10 | Lando Norris | 80 |
11 | Daniel Ricciardo | 77 |
12 | Charles Leclerc | 29 |
13 | Valtteri Bottas | 7 |