Do nieco zabawnej, ale i zarazem niebezpiecznej sytuacji doszło niedawno w miejscowości Fremont w stanie Kalifornia. Podczas policyjnego pościgu pełniąca rolę radiowozu Tesla Model S… nagle się rozładowała.

– Zostało mi sześć mil zasięgu baterii, zaraz się zatrzymam – poinformował przez radio Jesse Hartman, policjant z Departamentu Policji w Fremont i po chwili zaprzestał policyjnego pościgu. W miejsce Tesli na czele pościgu natychmiastowo pojawiły się nowe radiowozy.

East Bay Times podaje, że pościg miał miejsce na autostradzie międzystanowej numer 680 w pobliżu miejscowości Milpitas. – Jeśli ktoś ma taką możliwość, proszę przejąć pościg – dodał przez radio Hartman.

Przedstawiciel policji zdradził mediom, że Tesla nie była w pełni naładowana na początku zmiany, bo ktoś zapomniał podłączyć ją do ładowania, po czym dodał, że podobne sytuacje zdarzają się także od czasu do czasu przy okazji pojazdów spalinowych, kiedy ktoś nie zatankuje ich pod koniec swojej zmiany.

Departament policji we Fremont otrzymał Tesle w marcu dzięki programowi pilotażowemu, dzięki któremu policjanci dostali już wcześniej Toyoty Prius oraz Fordy Fusion Hybrid. Dodajmy, że pomimo problemów z rozładowaną Teslą funkcjonariusze w końcu zatrzymali podejrzanego, kiedy ten wyleciał z drogi w przydrożne krzaki.