Niektórzy mawiają, że jego lewy sutek ma kształt Nurburgringu, a podczas snu wisi do góry nogami jak nietoperz. My wiemy jedynie, że zwą go Stig i potrafi wycisnąć wszystko z samochodu sportowego.
Tajemniczy kierowca wyścigowy w brytyjskim programie motoryzacyjnym Top Gear wciąż ma się świetnie. Po premierze trzeciego odcinka 28. sezonu serii doszło do konsternacji, ponieważ Stig złożył niesamowite okrążenie na torze testowym programu za kierownicą… samochodu elektrycznego.
Nie byłoby w tym może nic wielkiego, gdyby nie fakt, że na Dunsfold Aerodrome w hrabstwie Surrey wyższość seryjnego elektryka musiał uznać majestatyczny Bugatti Veyron. Hipersamochód w bazowej specyfikacji do tej pory mógł się pochwalić czasem okrążenia 1 minuty i 18,3 sekundy.
Jaki zatem pojazd zdołał pokonać 1000-konne Bugatti? To nowy Porsche Taycan Turbo S, który do dyspozycji ma 560 kW (761 KM) mocy oraz aż 1050 Nm maksymalnego momentu obrotowego z trybem Overboost. W takiej specyfikacji auto rozpędza się od 0 do 100 km/godz. w 2,8 sekundy, a do 200 km/godz. w 9,8 sekundy.
Ta niesamowita wydajność Taycana Turbo S nie wymaga zresztą nawet specjalnych przeróbek. Do pokonania Bugatti nie potrzebne było użycie jakichkolwiek semi-slicków. Wystarczyły do tego wydajne opony Michelin Pilot Sport 4S. Poza tym elektryczne Porsche jest znacznie cięższe (2295 kg) od Veyrona (1888 kg)!
Tym samym Taycan Turbo S udowodnił, że produkcyjny elektryk potrafi zostawić w tyle też takie cuda inżynierii jak Ferrari Enzo czy Koenigsegg CCX. Samochód Porsche trafił do pierwszej dziesiątki tablicy czasów na torze Top Gear po raz pierwszy w historii. Przejażdżkę ze Stigiem możecie obejrzeć na wideo poniżej.