W Argentynie kolejny raz rozgorzała debata na temat zakazu sprzedaży alkoholu przy drogach. Jazda pod wpływem w tym kraju cały czas jest poważnym problemem, dlatego Argentyńskie Obserwatorium Bezpieczeństwa Drogowego Cecaitra przeprowadziło badanie sondażowe w Buenos Aires.
Jak podał portal brd24.pl, w aglomeracji Gran Buenos Aires, w której mieszka 13 z 44 mln Argentyńczyków, aż 57 proc. ankietowanych opowiada się za wprowadzeniem „suchych korytarzy” czyli zakazu sprzedaży alkoholu przy drogach.Przeciwnych temu pomysłowi było 22 proc. badanych. Do tej pory udało się jedynie wprowadzić ograniczenie sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych.
Zakaz sprzedaży alkoholu wzdłuż dróg krajowych był już procedowany w argentyńskim parlamencie w 2008 r. w ramach ustawy o bezpieczeństwie w ruchu drogowym. Senatorowie przyjęli przepis, ale później go wycofali.
Kiedy starasz się złapać samolot, nie przebierasz w środkach [WIDEO]
Jazda po spożyciu alkoholu to w Argentynie poważny problem. Wiceminister resortu bezpieczeństwa Néstora Majula przedstawił zatrważające dane z których wynika, że w 60 proc. wypadków do jakich doszło na argentyńskich drogach sprawca lub ofiara miała we krwi alkohol. Szacuje się, że w weekendy 48 proc. kierowców wsiada za kierownicę pod wpływem alkoholu.
źródło: brd24.pl