W Polsce mówiło się o tej aferze niewiele, jednak w japońskiej branży motoryzacyjnej odbiła się szerokim echem. O co chodzi w aferze związanej z Subaru, w którą musiały zaangażować się władze państwowe, donosi japońska agencja Kyodo.
Geneza Subaru-gate w pigułce
Marka Subaru, a dokładnie koncern Fuji Heavy Industries, krytykowany jest od zeszłego roku, po ujawnieniu afery związanej z fałszowaniem danych ostatecznych kontroli jakości. Na początku listopada br. japoński producent przyznał, że choć we wrześniu 2018 r. informował o zaprzestaniu pod koniec 2017 r. działań niezgodnych z zasadami, to jak podaje Kyodo, do identycznych naruszeń dochodziło również w ostatnich miesiącach.
Japońska gazeta w tym przypadku powołuje się na relacje pracowników bezpośrednio pracujących przy liniach montażowych.
Tomomi Nakamura, CEO Subaru: Wywołaliśmy wielki niepokój. Głęboko żałujemy i podejmiemy wysiłek aby nigdy nie dopuścić do podobnych przypadków.
Pod ścisłym nadzorem
Już w środę japońskie ministerstwo transportu poinformowało zarówno producenta jak i opinię publiczną, że w zakładach produkcyjnych oraz jednostkach administracyjnych firmy zostanie wprowadzona ścisła kontrola.
Jak podkreśla agencja Kyodo to pierwszy raz w historii kiedy ministerstwo ds. gruntów, infrastruktury, transportu i turystyki wydało tego typu postanowienie. Subaru nie ma obecnie innego wyjścia jak tylko dostosować się do otrzymanych z góry zaleceń. Między innymi prowadzić nieprzerwany monitoring procesu kontroli jakości. To jednak nie koniec. Marka została zobligowana także do składania szczegółowych raportów o aktualnym stanie wdrażania rządowych nakazów.
Subaru wezwie do serwisu – możliwe defekty pomp paliwa w trzech modelach