Najszybszy we wszystkich trzech segmentach kwalifikacji na Slovakia Ringu Konrad Wróbel sięgnął po zwycięstwo w pierwszym niedzielnym wyścigu, odpierając ataki jadącego za nim Jana-Lukasa Keila.
Lider klasyfikacji generalnej Kia Platinum Cup świetnie wystartował z pole position i niezagrożony dojechał do pierwszego zakrętu utrzymując swą pozycję. Startujący z czwartego pola Jan-Lukas Keil szybko przebił się na pozycję numer 2 i przez cały wyścig utrzymywał się na zderzaku Wróbla – ten jednak nie popełnił błędu i nie dał się wyprzedzić.
Ogromnego pecha na starcie miał natomiast Kamil Serafin, który wyruszając z pierwszego rzędu spadł na pozycję numer 4. Trzecie miejsce po starcie utrzymał Szymon Jabłoński. Filip Borek i Marek Begier spadli na sam koniec stawki.
Bardzo dobrze radziły sobie także węgierskie zawodniczki – Adrien Vogel wyruszyła z 9. pola i już po kilku zakrętach zameldowała się na pozycji numer 5, z kolei Petra Krajnyak awansowała na lokatę numer 7. Tuż za nią jechał Filip Tokar, jednak zarówno on, jak i Petra, stracili swoje pozycje na rzecz Nikodema Wierzbickiego.
Na najniższym stopniu podium zameldował się Kamil Serafin, który w bezpośredniej walce na torze pokonał Szymona Jabłońskiego. Z ponad 15-sekundową stratą flagę w biało-czarną szachownicę minęła Vogel, wyprzedzając Dawida Borka i Szymona Jabłońskiego.
Czołową dziesiątkę uzupełnili Nikodem Wierzbicki, Aleksander Olejniczak (który przez większą część wyścigu podróżował na 6. miejscu zapewniającym start z pole position do drugiego wyścigu) oraz Marek Begier i Petra Krajnyak.
To nie był udany wyścig dla Filipa Tokara – zwycięzca dwóch wyścigów na Torze Poznań po starcie z 7. pola dojechał do mety na dosyć odległej 11. pozycji. Marek Ganowski finiszował dwunasty, a zaraz za nim zameldowali się Miłosz Siemaszko, Mateusz Żuchowicz i Filip Borek.